Bloger-Tomek-Tomczyk

Jak to się dzieje, że na pewne blogi wchodzimy codziennie, spędzamy nawet na nich kilka godzin, a inne opuszczamy czasami nawet zanim jeszcze cała strona się załaduje? Co mają w sobie takie blogi jak fashionelka.pl, kominek.es czy krisssy.blogg.no, że ich statystyki szokują przeciętnego blogera, a także wywołują zazdrość z powodu tak ogromnej ilości unikalnych użytkowników? I wreszcie, czemu niektórzy zarabiają na blogowaniu, a inne nie?

 

Jeżeli jesteście ciekawi odpowiedzi na chociaż jedno z tych pytań koniecznie sięgnijcie po książkę „Bloger” autorstwa Tomka Tomczyka, znanego powszechnie jako Kominek, a wówczas wszystko okaże się jasne. Powiedzmy.

 

Czemu „powiedzmy”? Myślę, że przede wszystkim dlatego, że niektórzy po przeczytaniu tej pozycji mogą stwierdzić „nie, jednak nie nadaję się do blogowania, jestem słabym blogerem”. Szczerze mówiąc, sama tak pomyślałam. Nawet teraz doskonale wiem, że taka jest prawda. Ale jako uparta osoba nie zrezygnowałam! Wzięłam się momentalnie w garść, rozpoczęłam pracę nad własnym blogiem. Zaczęłam traktować go jeszcze poważniej niż wcześniej. Tomek Tomczyk bardzo mnie zmotywował. Dzięki niemu dowiedziałam się wiele interesujących i ważnych w blogosferze kwestii.

 

Myślę, że nawet te osoby, które traktują swoją stronę hobbystycznie czy jako relaks po ciężkim dniu pracy, prowadzą go raz na ruski rok, powinni przeczytać tę książkę. Dlaczego? Z jednego powodu. Wiele osób mówi, że prowadzi bloga jedynie dla siebie, dla własnego widzi mi się. Dobrze, rozumiem. Ale nigdy takim osobom nie uwierzę, że nie robi się przykro na widok niskiej ilości odwiedzin czy komentarzy pod postami. A niektórzy potrafią odstraszyć potencjalnych czytelników samym wyglądem, szablonem, kolorem bądź wielkością czcionki! Tomek Tomczyk w swojej pozycji zwraca na to sporą uwagę i przeprowadza taki jakby szybki kurs pod tytułem „Jak blog wyglądać powinien”.

 

„Powiedzmy” również dlatego, że jednak mam wrażenie, iż nawet jak skorzystamy ze wszystkich rad płynąć wprost do nas od Tomka Tomczyka to nie znaczy od razu, że osiągniemy sukces i na blogu będziemy zarabiać tyle co Eliza Wydrych. Być może nawet w ogóle nie będziemy zarabiać. Do takiego biznesu trzeba mieć smykałkę, orientować się co, gdzie i dlaczego. Przecież nie pójdziemy z każdą kwestią po poradę do znanego blogera! Musimy nauczyć się radzić sobie sami z różnorakimi problemami. A także poznać słowo „cierpliwość”.

 

Blogowanie ma być sztuką, stylem życia, a nie sposobem na zarobienie miliona w tydzień. Tomek Tomczyk wskazuje nam dobrą drogę do sukcesu, ale czy później znowu nie zbłądzimy? Tego nie możemy być pewni. W trakcie tej wędrówki znowu pojawia się niejasności, komplikacje.

 

Być może pewną część rozwiąże ponownie Kominek w swojej nowej książce, która ma zostać wydana już w tym miesiącu. Ale jednak myślę, że znowu to nie będzie oznaczało, że „Książka Tomka Tomczyka zapewni Ci sukces”. Nie, na to się nie nastawiajcie. Jedyne czego możecie być pewni to mnóstwo dobrej, wartościowej nauki, jaką chce wam przekazać doświadczony bloger. Co z nią zrobicie, to już leży w waszym interesie. Ja osobiście z niecierpliwością oczekuję kolejnego dzieła Tomka Tomczyka. W między czasie będę wszystko robić, żeby mój blog podobał się wam jak najbardziej. Zresztą – mi również. I prawdopodobnie jeszcze nie raz sięgnę po „Blogera”, was również do tego zachęcam.

29 komentarzy

    1. Radzi jak blog wyglądać powinien, wskazuje przy tym jak wyglądają najlepsze blogi. Ale nie nakazuje, że tak każdy dobry blog ma wyglądać i koniec. Bo każdy blog ma inną tematykę, więc inne potrzeby. I Tomczyk właśnie mówi, żeby wszystkie rady dopasować odpowiednio do swojego bloga. :)

    2. Sensowne treści to kolejne względne pojęcie. I koło się zamyka. Jeżeli wiesz, co mam na myśli. Dla każdego co innego jest dobre i każdy inny człowiek ma odmienne poglądy odnośnie estetyki i tym podobne. Odpowiedni wygląd to jaki? Z jasnym tłem czy ciemnym? Można pytać bez końca i coraz bardziej pogrążać innych ludzi. Oczywiście nie mam tutaj zamiaru pogrążyć Ciebie. Twoje stanowisko znam i rozumiem ;)

    3. Hmm, ale Tomczyk nie krytykuje w swojej książce żadnej tematyki blogowej. Wygląd należy dopasować do bloga. On tylko wskazuje jak blog wygląda najbardziej estetycznie, czytelnie. Krytykuje blogi, które mają nieczytelny kolor czcionki, wielkość czcionki za duży bądź za mały, zbyt jaskrawy czy kolorowy szablon, który razi po oczach itd. Nie masz takich blogów, które samym wyglądem Cię odrzucają? :)

    4. Aneta Wojtiuk, w każdej książce i na każdym blogu znajdują się opinie innych. Po co czytać cokolwiek, skoro gusta są różne? Kominek opisuje swoją drugę do sukcesu i pisze przy tym, że będzie mu tym lepiej, jesli ktoś osiągnie sukces nawet wbrew jego poradom. Nie musisz się z nim przecież zgadzać. Denerwujące jest takie gadanie: każdemu według gustów i potrzeb.

      Kominek nie podaje porad według własnych gustów, a według doświadczenia i według psychologii. Ja sama nie cierpię białych literek na ciemnym tle i rzadko obserwuję bloga, który jest nieczytelny. Ma tak wbrew pozorom bardzo wiele osób.

      Ja po lekturze nie miałam poczucia, że do blogowania się nie nadaję. Byłam pod wrażeniem tego, jak Tomczyk potrafił się wypromować, jak dał wielu innym ścieżkę dążenia. Nie lubię go i w wielu kwestiach mnie nie przekonuje, ale nie można mu odmówić pomysłu na siebie.

    5. I o to mi chodziło. O wywołanie dyskusji ;) I przy okazji przy okazji przybliżyłaś mi, o czym to tak pisze Tomczyk. Zależało mi na tym, aby też dowiedzieć się, czy podaje on rady, bo uważa siebie za lepszego, czy sugeruje pewne czynności, bo u niego zadziałały. Na tej zasadzie.
      Są blogi, na które nie wchodzę, bo tematyka mi nie odpowiada, albo za bardzo oczy bolą od niewyraźnej czcionki. I oczywiście to wszystko rozumiem.

    1. Oli pewnie chodziło o to, że zrezygnowała (przepasowała) z fajnej pozycji. Sama też często używam tego słowa :-)
      Co do samej książki zapewne jest interesująca i zawiera wiele cennych wskazówek i rad, więc może się i na nią skuszę, ale niczego nie obiecuje.

  1. Czytałam, zastosowałam i Ci powiem cieszę się jeszcze większą ilością wejść i mówię serio, Kominek głupot nie napisał. Sam to badał 8, czy ileś lat temu, więc już wie, na co jest popyt ;) Ale na to trzeba pracy i trochę rozumu, jak piszesz ;)

  2. Zacna recenzja;) Wygląd bloga nie raz spędzał mi sen z powiek – szczególnie na początku. Teraz, gdy już minęło trochę czasu, więcej zaobserwowałam, wręcz wchłonęłam od innych, znowu mi się nie podoba – ale też znowu mam pomysł na zmiany;) Może tak książka pozwoliłaby mi je wyklarować? Postaram się o tym przekonać w przyszłości;)

  3. chyba bede musiala przeczytac. Mi najbardziej zalezy na jakosci komentarzy a nie na ich ilosci :). Lubie jak czytelniczki mocno wczytuja sie w tresc postow a w komentarzach szcegolowo odnosza sie do ich tresci, nawet jesli sie ze mna nei zgadzaja bo dzieki temu wywiazuje sie dyskusja jak na forach :). Narazie idzie to opornie ale i tak ejst co raz lepiej :). Poczatki jednak nie byly łatwe.

    1. Nie tylko dla początkujących. Nie trzeba się zaraz do nich stosować, nikt nikogo przecież nie zmusi :) Ale jak komuś zależy na radach od osób doświadczonych w blogowaniu to z chęcią sięgnie po takową książkę. Bo skoro jemu się udało, dlaczego mi się nie uda? Na tej zasadzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *