Przezwyciężyć wojnę miłością..
„A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy?
– Nic wielkiego. – zapewnił go Puchatek. – Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.”
(Alan Alexander Milne – „Kubuś Puchatek”)
Nadchodzi pierwsza wojna światowa. Mężczyźni wyruszają na front walczyć za ojczyznę, a ich kobiety zostają, aby zajmować się domem i oczekiwać w nadziei na powrót swoich ukochanych. Ale czy w tak okrutnych czasach istnieje miłość, czy jest jeszcze na nią miejsce? Czy zamiast niej dominują jedynie uczucia takie jak litość i nienawiść?
Powieść Louisy Young „Kochanie, chcę ci powiedzieć” opisuje historie bohaterów żyjących w latach 1914-1918 z niezwykłą wrażliwością. Z trudem jest powstrzymać się od łez czytając o głębokich fizycznych i psychicznych ranach żołnierzy walczących na froncie, ciężko także wtedy kiedy tak wspaniali ludzie ginęli za ojczyznę, a ich bliscy nie mogli się poddać, musieli dalej żyć..
Zastanawiam się co czuli po wojnie ci, którzy rozpętali to piekło..
Riley Purefoy i jego ukochana znają się od dziecka. Jednak między ich miłością stoi nie tylko wojna, lecz i rodzice dziewczyny. Nie wyobrażają sobie, aby ich córka mogła zostać żoną chłopaka pochodzącego z niższego stanu. Czy zakochanym uda się wygrać podwójną walkę?
„ – Nie myślałem, że mnie rzucisz – powiedział – Raczej, że zostaniesz ze mną. Z litości.
– A jeśli chciałam zostać z tobą z miłości?”
Julia i Peter Locke przed wojną byli szczęśliwym małżeństwem. Kiedy jednak Peter wyruszył na front wszystko zaczęło się zmieniać. Oboje załamani, nie potrafiący się zrozumieć nawzajem. Julia gorączkowo dbająca o swój wygląd, próbując odnaleźć się w ten sposób i zrobić na mężu niesamowite wrażenie po jego powrocie z wojny. Peter, załamuje się po stracie swoich ludzi, kiedy sam wciąż żyje. Zagubiony, nieświadomie zaczyna niewłaściwie postępować.
W jaki sposób przetrwać straszny czas, kiedy ludzie ranią się wzajemnie. Gdy wszyscy myślą, że inni obdarzają ich co najwyżej litością, bądź chcą odciąć się od świata, zamykają się w sobie.. Kiedy tak ciężko o nadzieję na lepsze jutro?
„ (…) Co to jest <<dobra myśl>> ? (…) Pamiętanie o tym, że wszystko się zmieni. I być może na lepsze. ”
Mimo, iż Louisa Young w powieści porusza bardzo trudny temat, dzięki plastycznemu językowi jakim posługuje się pisarka, czyta się ją jednym tchem. Książkę polecam wszystkim, nie tylko miłośnikom wojny, czy tym o wrażliwym sercu. Uważam, że powinna to być dla każdego obowiązkowa pozycja.
„Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości.”
(Józef Piłsudki)
Każdy powinien wiedzieć jak mocno poświęcali się nasi przodkowie w czasach pierwszej i drugiej wojny światowej czy nawet powstań narodowowyzwoleńczych, abyśmy żyli, może nie w idealnym, lecz w wolnym kraju.
~~*~~*~~
Jeżeli spodobała Ci się recenzja, zapraszam do polubienia mojego fanpage’a na Facebooku.
Dziękuję Aleksandrze, za której sprawą dowiedziałam się o tej książce. Jako wielka miłośniczka historii a w szczególności lat 1795-1918 pobiegłam do biblioteki, aby czym prędzej ją wypożyczyć. Jest to jedna z najlepszych książek jakie ostatnio przeczytałam, na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę, na pewno będę chciała posiadać ją w swojej biblioteczce i na pewno, ale to na pewno na zawsze pozostanie w moim sercu. Jeszcze raz dziękuję imienniczko. ;)
Świetna tematyka. Ja również uwielbiam historię, więc książka na pewno przypadnie mi do gustu. Nie mogę się doczekać lektury!
Bardzo zachęcająca recenzja. Tematyka w sam raz dla mnie. Muszę przeczytać:)
Twoje zachwyty nad ksiązką bardzo mnie skłaniają do jej przeczytania:)
Nie słyszałam jeszcze o tej książce, a okładka może zmylic…
Bardzo życiowa książka. Nigdy o niej nie słyszałam, ale zaciekawiłaś mnie nią. Gdybym spojrzała na okładkę, to bym pomyślała, że to zwykły romans. A tu coś więcej!
nie słyszałam o tej książce, ale koniecznie muszę ja przeczytać, lubię takie historie :)
Nie lubię historycznych powieści :(
Nie ma za co :) I na mnie książka zrobiła ogromne wrażenie