_MG_0291a

„Weekend z książką” to cykl sobotnich postów w których będą ukazywały się recenzje pojedynczych książek, bądź krótkie opinie na temat trzech ostatnio przeczytanych przeze mnie pozycji, czyli „Ostatnio przeczytane”.

91J74JOdI7L

W trakcie sesji potrzebowałam lekkich, przyjemnych lektur, które przeniosą mnie w inny świat. Miałam dość paragrafów, kolejnych przepisów, prawniczych pojęć i nie wiadomo czego jeszcze. Moim wybawieniem okazały się powieści młodzieżowe, które wówczas do mnie przypadkiem trafiły. Kilka miesięcy wcześniej zapierałam się rękami i nogami, że do takich pozycji prędko nie wrócę, bo do mnie już nie trafiają. A tu o. Psikus. Zaczęłam czytać „Nethergrim. Otchłannny” Matthewa Jobina i mimo początkowo negatywnego nastawienia… przepadłam!

Matthew Jobin stworzył młodziezowy cykl fantasy „Nethegrim”. „Otchłanny” jest jej pierwszym tomem. Akcja rozpoczyna się w Moorvale, gdzie zaczyna się dziać coś dziwnego – napierw znikają zwierzęta, a potem również dzieci. Mieszkańcom ciężko w to uwierzyć, ale wszyscy domyślają się, że wrócił Nethergrim, zwanny inaczej Otchłannym. Jedną z ofiar porywacza stał się brat głównego bohatera Edmunda, który nie potrafi siedzieć bezczynnie i wyrusza wraz z przyjaciółmi na jego ratunek. Syn karczmarza, córka masztalerza Katherine i wyzyskiwany przez swojego pana parobek Tom na pierwszy rzut oka nie stanowią mocnego zespołu, ale jak wiadomo – pozory często mylą. Czy ich fizyczna czternastoletnia sprawność, spryt i wyobrażnia pozwolą na pokonanie strasznego potwora? Czy będą potrafić dobrze wykorzystać swoje zdolności? Edmund pogłębiane od dziecka tajniki magii, Katherine mistrzowskie władanie mieczem, a Tom umiejętność stworzenia ratujących życie mikstur z roślin? A może przez ich czystoludzkie wady cały wysiłek pójdzie na nic?

Zawsze wiedziałam, że moja wyobraźnia wybujała, ale nie miałam pojęcia, że aż tak bardzo. Matthew Jobin pobudził chyba wszystkie trybiki w moim umyśle, bo wszystko co opisywał, miałam jakby tuż obok siebie. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak bardzo mi tego brakowało. To był idealny moment na taką pozycję. Mogłam chociaż na kilka minut przepaść, przenieść się w zupełnie inny świat.

To idealna pozycja dla młodych miłośników średniowiecza, bowiem akcja dzieje się w czasach, gdzie nie trudno było spotkać rycerza na rumaku, można było posłuchać legend, a kobiety miały dużo gorszą pozycję w społeczeństwie.

Jako, że jest to książka młodzieżowa to język nie jest trudny do przyswojenia, nie ma skomplikowanych opisów ani niczego, co by sprawiło, że lektura byłaby męcząca. Mimo, że sama fabuła „Nethergrim. Otchłanny” nie jest sielska, niektóre sytuacje były wręcz przerażające i mrożące krew w żyłach, to czytanie jej było dla mnie czystą przyjemnością. Mogłam się przy niej naprawdę zrelaksować, odpocząć od nużących przepisów, a przy okazji podarować sobie dobrą dawkę rozrywki. Jeżeli też tego potrzebujecie, to koniecznie sięgnijcie po tę pozycję!

~~ * ~~ * ~~ * ~~ * ~~

Zaciekawiła Was książka Matthew Jobin – „Nethergrim. Otchłanny”? W takim razie mam dla Was dobrą wiadomość! Przygotowałam konkurs, w którym będziecie mieli szansę ją wygrać! Wystarczy, że odpowiecie na jedno proste pytanie! Egzemplarz książki wygra ta osoba, której opowiedż najbardziej mi się spodoba.:)

Konkurs potrwa od 30.08.2015 do 10.09.2015. Wyniki ogłoszę pod tym postem do 14.10.2015 do końca dnia. Wówczas skontaktuje się ze zwycięzcą w celu ustalenia danych adresowych.:)

Pytanie konkursowe brzmi:

Jak myślisz, jaka umiejętność pomogłaby Ci w wyprawie, gdybyś to Ty musiał/a zająć miejsce Edmunda i wyruszyć na poszukiwanie brata?

Czekam na wasze odpowiedzi w komentarzach poniżej! Wszystkie komentarze konkursowe zostaną opublikowane po zakończeniu konkursu.

~~*~~~*~~*~~

Z przyjemnością informuję, że książkę wygrała Emilia Hawrylak! Gratuluję! :)

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Jaguar, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

3 komentarze

  1. Gdybym to ja miała wyruszyć na poszukiwania to przydałaby mi się umiejętność negocjacji,odwaga dzięki której nie wstydziłabym się i nie bała zapytać czy poprosić o pomoc. Wiedza która pozwoliłaby mi na odczytanie map i orientację w terenie. Abym mogła przetrwać umiejętności walki np. mieczem ,przyrządzania jedzenia z napotkanych zwierząt.Myślę,że nie ocenioną umiejętnością byłoby władania jakąś magią dzięki której wszystko byłoby choć trochę łatwiejsze.

    Zalewa
  2. Uważam, że najbardziej przydatna okazała by się umiejętność przewidywania przyszłości. Mogłabym szybko i łatwo dowiedzieć się co zamierza potwór i zapobiec katastrofalnym w skutkach wydarzeniom oraz uratować wszystkich porwanych, a świat odetchnął by z ulgą.

    Emilia Hawrylak
  3. Jaka umiejętność by mi pomogła? Wyczuwanie słabych stron przeciwników, którzy stanęliby na drodze. Tak, by móc raz dwa ich pokonać. Wystarczyłaby ta mała informacja, by wiedzieć gdzie trafić. Zaoszczędziłoby to sporo czasu – nie trzeba by było go tracić na zastanawianie się, jak go pokonać, w jaki sposób, siłą? intelektem? sprytem? Byłoby od razu wiadomo co i jak. :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *