Jorge Bucay, Droga do samozależności

W świecie wydawniczym pojawia się tyle poradników, iż czujemy się nimi wręcz przytłoczeni. Coraz to kolejni autorzy pouczają nas jak mamy jeść, ćwiczyć, kochać… jak mamy żyć. Nie każdemu może się to spodobać. Nie każdy chce być zależny od kogoś. Książka Jorge Bucaya „Droga do samozależności” została stworzona właśnie dla tych osób!

Jorge Bucay zajmuje się, jak sam nazywa swój zawód, pomocą profesjonalną  i od wielu lat pracuje zgodnie z teorią Gestalt. Jest autorem m.in. książki „Pozwól, że ci opowiem” oraz serii „Drogowskazy” na którą składają się cztery pozycje. Jedną z nich jest recenzowana przeze mnie „Droga do samozależności”.

Od kiedy tylko pamiętam, moi znajomi powtarzali mi, iż cenią mnie za moją niezależność. Mówiąc nieskromnie byłam z tego dumna.  Za wszelką cenę starałam się tak postępować, aby od nikogo nie być zależnym. A teraz za sprawą Jorge Bucaya wszystko się rozprysło. Totalne rozczarowanie. Dlaczego? A dlatego, iż autor książki „Droga do samozależności” uświadomił mi, że nigdy nikt nie będzie w pełni niezależny. I to z tego powodu powstało pojęcie samozależności. To jest coś do czego możemy dążyć. Jednakże należy pamiętać, iż droga ta nie będzie prosta i usłana różami.

A w jaki sposób wyruszyć w podróż ku samozależności? Wszelkie wskazówki znajdują się w książce Jorge Bucaya. Nie wszystkie mi się podobały, ale niektóre były naprawdę cenne i mądre. Zrozumiałam wiele aspektów dotyczących życia czy ludzkich zachowań. Dzięki różnym przypowieściom i historią lektura książki była naprawdę interesująca oraz pasjonująca. Między innymi przypowieść o stolarzu jest bardzo pouczający. Natomiast fragment dotyczący wszechmocy Boga może się niektórym czytelnikom nie spodobać, lecz ja, mimo iż jestem katolikiem, zauważyłam w słowach Jorga Bucaya ziarnko prawdy.

Jednak nie zawsze zgadzałam się ze słowami autora. Niekiedy wręcz jego rozumowanie mnie irytowało i miałam ochotę odłożyć książkę. Przykładowo nie zgadzam się z nim, jakoby że nie wszyscy ludzie mogą nazywać siebie „osobami”. Dla mnie to jakiś absurd kompletny. Ale może inni będą mieli do tego takie podejście jak Jorge Bucay. Także historia z doktorem Fritzem Perlsem w roli głównej mnie rozjuszyło. Według mnie zachował się prostacko i widział jedynie swój czubek nosa. Od razu stracił w moich oczach, ukazując się jak tak zadufana gwiazdeczka.

Dzięki książce Jorga Bucaya „Droga do samozależności” wiele rzeczy nauczyłam się i  zrozumiałam. Nie zawsze zgadzałam się z tokiem myślenia autora, lecz nie żałuje zapoznania się z jego dziełem. A was, jeżeli chcecie podążyć drogą ku samozależności czy choćby poznać kilka ciekawych przypowieści oraz historii, również zachęcam do sięgnięcia po pozycję autorstwa Jorga Bucaya „Droga do samozależności”.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Replika, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

6 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *