Chcę, byś była w moim życiu – Klaudia Muniak
„Chcę, byś była w moim życiu”, to pierwsza książka Klaudii Muniak, jaką miałam okazję przeczytać. Byłam ogromnie ciekawa, czy polubię się z twórczością tej autorki.
Zuza jest dziennikarką mieszkającą w Londynie. Z pewnych powodów od lat nie obchodzi Świąt Bożego Narodzenia. W końcu postanawia to zmienić i na nowo poczuć ducha świąt ze swoich wspomnień. Przygotowania rozpoczyna od próby pieczenia pierników, która kończy się postawieniem na nogi mieszkańców bloku. Przy okazji poznaje nowych sąsiadów zza ściany. Od razu nawiązuje z nimi nić porozumienia, lecz okazuje się być bardzo cienka…
„Chciałabym jednak stworzyć atmosferę, która, odkąd sięgam pamięcią, towarzyszyła Bożemu Narodzeniu w moim rodzinnym domu. Pragnę odtworzyć to wrażenie, że czas płynie wolniej, uchwycić poczucie fizycznego ciepła pomimo zamieci za oknem, zatrzymać żar w sercu, choć uwierają nas bolączki dnia codziennego.”
Początkowo świąteczna powieść „Chcę, byś była w moim życiu” podobała mi się, chociaż nie wywołała mnie zachwytu. Niestety im dalej, tym moje odczucia były coraz bardziej negatywne. Główna bohaterka potrafiła mnie naprawdę zirytować swoimi dywagacjami i przypuszczeniami. Szczególnie, że często się powtarzały albo były wyłącznie wytworem jej dziwacznej wyobraźni. Denerwowała mnie również swoim zachowaniem, gdy zamiast wyjaśnić swoje wątpliwości, to wolała uciekać. Z podejmowaniem ostatecznej decyzji również miała naprawdę spory problem. Praktycznie cały czas odnosiłam wrażenie, że nie mam styczności z dorosłą kobietą. Miała szansę zdobyć moją sympatię, ale przez swoje postępowanie coraz bardziej mi to utrudniała. Dodatkowo w tej książce tak często wałkowany był temat pierników, że miałam już ich dosyć, a raczej sięgając po książkę świąteczną efekt powinien być odwrotny.
„W całym tym natłoku zadań nie powinnam zapominać o tym, co najważniejsze – o ludziach. To oni tak naprawdę pozwalają nam cieszyć się świątecznym czasem. Bez nich cała ta bożonarodzeniowa otoczka jest nijaka i pozbawiona głębi. Brak jej tego, co może sprawić nam prawdziwą radość.”
Przykro mi, że w ostatecznym rozrachunku powieść „Chcę, byś była w moim życiu” wywołała we mnie takie emocje, ponieważ sama historia miała potencjał. Autorka miała naprawdę ciekawy pomysł na fabułę, lecz zdecydowanie zmniejszyłabym w niej udział pierników. Za to Zuzie dodała dużą dawkę dojrzałości. Styl pisania Klaudii Muniak także przypadł mi do gustu, więc na pewno jeszcze sięgnę po inne jej książki. Liczę, że w większym stopniu przypadną mi do gustu. Natomiast lektury książki „Chcę, byś była w moim życiu” nie odradzam, bo nie była to kiepska powieść, lecz osobiście liczyłam zdecydowanie na coś lepszego.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Czwarta Strona, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję: