Jakbyście się zachowali gdyby Bóg wam się objawił? Gdyby traktował was po przyjacielsku, dawał rady, nie zabierając przy tym wolnej woli? Tłumaczył błędne myślenie ludzi na temat Jego, stworzenia świata? Co więcej, powiedziałby wam iż dobro i zło jest jedynie ludzkim wymysłem? Jak brzmiałaby wasza odpowiedź na pytanie jakie było najważniejsze czy najpiękniejsze wydarzenie waszego życia? A jak byście zareagowali gdyby przydarzyło się to zwykłemu trzydziestoletniemu sprzedawcy w sex-shopie? Wybór faktycznie interesujący..
Spoglądając na „Bóg jest moim kumplem” moje oczy zwróciły uwagę nie tylko na intrygujący tytuł, ale również na przepiękną okładkę. Wówczas nie mogłam doczekać się chwili zatopienia w dzieło Cyrila Massarotto, spodziewając się subtelnej, a także filozoficznej, pełnej przemyśleń treści. Wierzyłam, że zawód głównego bohatera jest celowym zabiegiem zmylenia czytelnika.. Pomyliłam się i to bardzo. Subtelność została zakopana głęboko w ziemi już na początku, gdy tekst zaczął mieć mało delikatne zabarwienie erotyczne. Niedługo później moja nadzieja na głębokie i refleksyjne złote myśli również wygasła. Kumplowskie stosunki między Bogiem a mężczyzną ani mnie nie bawiły, ani wzruszały. Nie wywoływały we mnie jakikolwiek emocji prócz zażenowania. Niesamowity pomysł został tak spłycony i pozbawiony uczuć, że chciało się zamknąć książkę, usiąść nad nią i zapłakać..
Jedynie fragment mówiący o cierpieniu trochę mi się spodobał. W jakimś sensie daje do myślenia, lecz z drugiej strony już nie pierwszy raz spotkałam się z tego typu słowami, więc mimo wszystko nie wywołał we mnie niezwykłego afektu.
Wnioski do jakich doszłam po przeczytaniu „Bóg jest moim kumplem”?
Primo
Każdy ma inną wizję Boga i stworzenia świata, ale niektóre są tak śmieszne i godne politowania, że aż szkoda tego komentować.
Secundo
Po lekturze „Sto czystych stron” Cyrila Massarotto bardzo się na nim zawiodłam. Mam nadzieję, że jego kolejne dzieła będą o wiele, wiele lepsze.
Tertio
Nie potrafię wam przytoczyć żadnego cytatu, który byłby odpowiedni, fascynujący czy zachęcający do sięgnięcia po tę książkę.
A ponadto nie mam najmniejszego pojęcia gdzie ktoś widział podobieństwo między panem Massarotto, a panem Schmittem. Osobiście nic takiego nie zauważyłam. Chwyt marketingowy pierwsza klasa, nieprawdaż?
Jeżeli lubicie mało inteligentne, pełne niesmacznego humoru pozycje, na własną odpowiedzialność możecie sięgnąć po książkę „Bóg jest moim kumplem”. Ale na pewno nie spodziewajcie się czegoś porywającego i fantastycznego, bo się srogo zawiedziecie.
A szkoda, bo ciekawie się książka zapowiadała :)
Gdzieś już o niej czytałam, ale jakoś mnie nie zainteresowała.
Swoją drogą, nie wiem dlaczego, ale nie przepadam za wydawaniem książek u Albatrosa. Mają jakąś specyfikę u siebie, której nie toleruję.
U mnie sporo tanich książek jest od Albatrosa, ale jakoś mało co mnie interesuje.. Ale inni ludzie kupują jednak ;d
Książka zdecydowanie nie dla mnie :)
Wszystko zależy od tego, czego szukamy w książce. Szkoda, że Ci się nie spodobała. Ja bym po nią nie sięgnęła:)
Oj, szkoda. Zapowiadało się kusząco.
Jak dla mnie tytuł z góry pokazuje, że książka będzie płytka, w stylu amerykańskich filmów.. :P Bóg jest moim kumplem? Nie, raczej bym nie sięgnęła po taką pozycję i jak widzę – nie miaabym czego żałowac! :)
Dzięki za cynk! Będę omijać tę książkę z daleka.
Pozdrawiam:)
Myślałam, że to interesująca książka z przesłaniem. A to jak widać bubel…
Chyba mało kiedy reklamy z okładki w stylu „drugi Dan Brown” albo „romans na miarę >>Przeminęło z wiatrem<<" okazują się trafne.
A sama książka jest zupełnie nie z mojej bajki.
Ciekawy tytuł, ale skoro nie polecasz to chyba sobie daruję.
Tytuł powala.
Tematyka interesująca, ale skoro wykonanie słabe to nie ma co tracić czasu.