Magdalena Witkiewicz – Szczęście pachnące wanilią

Nie wiem jakim cudem dopiero w tym roku zabrałam się za trzecią część cyklu „Dobre myśli” autorstwa Magdaleny Witkiewicz. „Milaczek” oraz „Panny roztropne” tak mi się spodobały, że miałam w planach jak najszybciej zabrać się za „Szczęście pachnące wanilią”. W praktyce wychodzi, że sięgnęłam po nią dopiero niecałe 5 lat później. Ma to swoje plusy – po tylu latach mogłam sprawdzić, czy starsze książki Magdy Witkiewicz wciąż tak bardzo mnie zachwycają.

Życie Ady, jednej z bohaterek „Szczęście pachnące wanilią”, pokazuje, że czasami wystarczy przypadek, aby nasze życie zaczęło wyglądać zupełnie inaczej. I to, że jest się samotną matką z malutkim synkiem nie oznacza, że nie ma możliwości, aby spełnić swoje marzenia. Jeden zwykły zbieg okoliczności potrafi sprawić, żeby wszystkie puzzle wreszcie zaczęły do siebie pasować. Co więcej, może się okazać, że dzięki temu zacznie się w końcu pomyślnie układać również innym osobom. Taki pozytywny efekt domina. Wystarczyła tylko cukiernia, jeden kojec dla dziecka, kobieca siła i pomysłowość oraz odrobina szczęścia pachnącego wanilią. A dokładniej waniliowymi babeczkami z truskawką.

Gdzie ten Milaczek?

W trzecim tomie cyklu pojawiają się również znani z poprzednich części bohaterowie, chociaż tym razem jest ich o wiele mniej. Na początku wręcz zastanawiałam się, czy nie zaszła jakaś pomyłka, kiedy pojawiały się inne bohaterki takie jak Ada, Natalia, Magda czy Karolina, a Milaczka wciąż nie było. Jednak w końcu się pojawiła i Milenka ze swoimi kolejnymi życiowymi perypetiami. Nie zabrakło również Bachora, który tym razem opacznie zrozumiał pewne słowo czym wywołuje niezłe zamieszanie. Przede wszystkim w głowie swojej „nieco” starszej od siebie sąsiadki Zofii Kruk. Mam również dobra informację dla wielbicieli psów – Parys Antoni także w tej części odegrał swoją rolę.

Ciekawa fabuła i lekki styl pisania Magdaleny Witkiewicz sprawił, że „Szczęście pachnące wanilią” przeczytałam w jeden dzień. Autorka stworzyła cudowną historię o kobiecej przyjaźni, spełnianiu marzeń i dążeniu do bycia szczęśliwą osobą. Nie zabrakło również gorzkich momentów, jednak przede wszystkim jest to ciepła, odprężająca i pełna humoru powieść o codziennym życiu kobiet spotykających się w cukierni na jednym z gdańskich osiedli. Bohaterkami książki są matki, żony oraz singielki, które razem potrafią znaleźć genialne rozwiązanie w sytuacji, która wydawałoby się, że jest bez wyjścia. Magdalena Witkiewicz w trzeciej części cyklu „Dobre myśli” podnosi na duchu, daje nadzieję na lepszą przyszłość i kolejny raz zapewnia dawkę przyjemnej lektury.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Filia, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

4 komentarze

  1. Proszę tutaj – virtualo.pl/blog/kazdy-z-nas-ma-w-sobie-optymizm-czasami-trzeba-go-tylko-szturchnac-i-obudzic-wywiad-z-magdalena-witkiewicz-w224/ Spoko wywiad, po którym widać, jaką ona jest normalną autorką. Oprócz tej nowej książki – którą jej pozycję jeszcze polecacie?

    sanko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *