Krystyna Mirek, Złoty płatek śniegu, książka świąteczna, powieść świąteczna, książka na święta, Wydawnictwo Luna

Złoty płatek śniegu – Krystyna Mirek

 

Lubię twórczość Krystyny Mirek, dlatego z chęcią sięgnęłam po jej tegoroczną świąteczną powieść “Złoty płatek śniegu”. Kilka lat temu zachwyciłam się jej książką na święta pod tytułem “Podarunek”. Jestem ogromnie ciekawa czy jakaś inna spod pióra tej autorki spodoba mi się bardziej bądź chociaż w równym stopniu.

 

Rodzice Julki chcą dla niej jak najlepszego życia, ale według własnego wyobrażenia. Pewni tego, że doskonale wiedzą, jak ma wyglądać świat ich jedynaczki, zupełnie nie spodziewają się, że los wkrótce przeprowadzi im egzamin z rodzicielstwa.

 

Jowita, Ignacy i Adam są dawnymi przyjaciółmi z dzieciństwa. Kiedyś byli sobie bardzo bliscy, jednak w dorosłym życiu każde z nich poszło swoją drogą. Teraz mają wspólnie zorganizować świąteczny bal. W trakcie przygotowań wracają do nich wspomnienia, a wraz z nimi wychodzą na jaw pewne tajemnice.

 

U Adama, który jest dyrektorem szkoły, sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej za sprawą mamy jednego z uczniów. Kobieta ewidentnie jest w nim zakochana, a on próbując delikatnie wyjaśnić sytuację, faktycznie wysyła jej całkowicie sprzeczne sygnały.

 

Mam spory problem z ocenieniem tej powieści. Krystyna Mirek w “Złoty płatek śniegu” dotknęła naprawdę interesujące i niezwykle wartościowe motywy, jednak w moim odczuciu potraktowała je zdecydowanie po macoszemu. Zabrakło mi solidniejszego zagłębienia się w nie, tak aby ta historia była jeszcze w większym stopniu intrygująca i absorbująca, a także wywołująca więcej emocji. Jeżeli już autorka zdecydowała się wpleść tego typu kwestie, to jednak wolałabym, aby było to bardziej dopracowane, a co za tym idzie mocniej poruszające. W tym przypadku odniosłam wrażenie, że otrzymałam taki miszmasz lekkiej świątecznej powieści, ale poruszającej niezwykle trudne i delikatnie tematy. To mi się ze sobą kłóciło i wpłynęło na to, jak odebrałam tę książkę.

 

“Bez względu na błędy, jakie popełniłeś, nie oglądaj się za siebie, teraz rób dobrze. Naprawiaj, ile możesz.”

 

Może byłoby lepiej, gdybym chociaż odczuła magię świąt czytając “Złoty płatek śniegu”. Niestety również pod względem stworzonej atmosfery czuję się zawiedziona. Autorka skupiła się przede wszystkim na aspekcie organizacji balu i związanej z tym współpracy wielu osób. To świetny temat, lecz szkoda, że samych świąt pojawiło się tak mało. Zupełnie nie zdołałam poczuć ich klimatu.

 

Ponadto bohaterowie zostali wykreowani w sposób jednowymiarowy, a ich dialogi chwilami mocno mnie irytowały. W szczególności, jeśli chodzi o relacje łączące Jowitę, Ignacego i Adama. Chyba największą sympatią obdarzyłam ojca chłopaka Julki. Przytoczone przeze mnie słowa należą właśnie do niego. Niestety jedna poboczna postać nie jest wystarczająca, aby uratować całą powieść.

 

Wiem, że są osoby, które “Złoty płatek śniegu” oczarował, więc może warto dać jej szansę i samemu się przekonać czy spełnia cechy dobrej powieści świątecznej. Według mnie nie do końca i osobiście zdecydowanie bardziej polecam “Podarunek”, jeżeli chodzi o twórczość Krystyny Mirek.

 

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Filia, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

Przeczytaj również recenzje innych powieści Krystyny Mirek:

A także książek świątecznych:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *