Podsumowanie miesiąca, a raczej dwóch.

_MG_9033a

Ostatnie dwa miesiące były dla mnie bardzo intensywne, pełne samorealizacji, lecz również sporego wysiłku. Wiele razy stałam przed wyborem co w danej chwili jest dla mnie priorytetem i czym powinnam się zająć. Z tego te powodu nie pojawiło się w czerwcu podsumowania maja. Chciałam w jak największym stopniu skupić się na sesji, a to niestety niosło ze sobą konsekwencje w zaniedbaniu bloga. Ale już koniec egzaminów, więc powracam. Mam tylko jedną poprawkę we wrześniu, więc teoretycznie będę mogła w pełni poświęcić się blogowaniu przez najbliższe trzy miesiące. Teoretycznie, ponieważ praktycznie…

 

Mój organizm domaga się odpoczynku.

 

Kiedy spojrzałam w lustro kilka dni temu – szczerze mówiąc przeraziłam się. To, że włosy mi już tak piękne nie błyszczały jak przed sesją to jest pikuś. Poważnym problemem stały się moje oczy. Nie dość, że straciły swój blask to widać było w nim przemęczenie. A przemęczenie objawiło się w niezbyt przyjemny dla mnie sposób. Moja wada wzroku zaczęła na nowo się ujawniać, a raczej drugi raz w życiu nie chcę mieć zeza. Z tego powodu na dniach zamierzam wybrać się do okulisty. Jutro będę się umawiała na wizytę. A oczom funduję odpoczynek. Niestety wiąże się to z ograniczeniem czasu przy laptopie i czytaniem książek – czyli równocześnie z moimi planami wakacyjnymi – blogowanie oraz stos książek, które zamierzałam w wakacje przeczytać. Jednakże może oczy są dla mnie ważniejsze, a swoje cele postaram się jakoś pogodzić z odpoczynkiem. Prawdopodobnie będę czytała, ale mniej. Na blogu będą się pojawiały posty, ale nie będę przy laptopie spędzała całych dni. Za to czuję, że wszelkie parki będą przeze mnie bardzo często odwiedzane. Największy problem sprawia moja praca, ponieważ jestem w niej skazana na sztuczne światło, które dla oczu najlepsze nie jest. Na szczęście już niedługo czeka mnie mały urlop, więc ma nadzieję, że moje oczy trochę wówczas odpoczną.

IMG_1909

 

Tymczasem powróćmy do podsumowania maja i czerwca.

 

Tak, postanowiłam teraz w jednym poście zrobić podsumowanie zarówno maja i czerwca, ponieważ te dwa miesiące były dla mnie spójnym okresem, takim kolejnym krótkim, ale wyróżniającym się etapem w moim życiu. To czas w którym mierzyłam swoje siły na zamiary, działałam w kierunku spełniania swoich marzeń. W jakim stopniu mi się udało, okaże się za chwilę. W każdym razie wiem, że nie zmierzam zatrzymywać. Odpoczynek owszem – ale będzie to aktywny odpoczynek. Żadnego spania na południa, a resztę dnia spędzane i tak w łóżku. Co to, to nie! Wakacje to nie jest dla mnie czas zupełnego lenistwa. Dla mnie to czas, kiedy mogę spokojnie realizować się w innych aspektach życia niż wymarzone studia. Ale więcej opowiem o tym w najbliższym czasie. Najpierw spójrzmy jak wyglądały u mnie dwa ostatnie miesiące…

_MG_9056a

 

I wtedy przyszedł maj…

 

_MG_9006a

Majówkę rozpoczęliśmy spacerem na warszawską Cytadelę. Od kiedy mieszkam w Warszawie chciałam tam iść, ale jakoś zawsze nam było nie po drodze. Tym razem w końcu się udało! Kolejne miejsce w stolicy zaliczone!

IMG_1573

Następnego dnia świętowaliśmy urodziny mojego brata. Byłam tego dnia niezmiernie szczęśliwa, ponieważ przyjechała też moja najlepsza na świecie przyjaciółka – Magda. Również Paweł zrobił nam niespodziankę. Miał pracować na nockę, wszystkim powiedział, że nie udało mu się załatwić sobie wolnego i faktycznie ja pojechałam do brata, a on poszedł do pracy… Tylko wyszedł z niej po dwóch godzinach i przyjechał! ; )

IMG_1690

Trzeciego maja cieszyliśmy się nadal obecnością Magdy. Szkoda tylko, że pogoda była deszczowa i cały dzień spędziliśmy w mieszkaniu. Ale za to grając razem w PS3. ; )

IMG_1680a

Na początku maja powróciliśmy z Pawłem to w miarę systematycznego trenowania i zdrowego odżywiania. Nie do końca nam się jeszcze to udawało, mieliśmy wzloty i upadki… ale najważniejsze było to, że zaczęliśmy działać!

IMG_1737

10 maja nie mogłam sobie odpuścić występu Eldo na Warsaw Challenge. Chciałam być na całej imprezie, ale ze względu na zaliczanie Prawa Rzymskiego na dyżurach u profesora zdecydowałam się pojechać jedynie na najważniejszy dla mnie koncert. ; ) Tego dnia też podjęłam się wyzwania 100happydays.

IMG_1793

15 maja podjęłam wyzwania wczesnego wstawania. Zamierzałam wstawać codziennie jak najwcześniej, najlepiej o 6-6:30. Przyznaję szczerze, nie zawsze mi się to udawało. Często uczyłam się do późna, byłam przemęczona egzaminami i potrzebowałam czasami więcej snu. Ale raczej nie było sytuacji, żebym wstawała później niż o 8 czy 9.

Natasha8_032

16 maja wraz z Pawłem i moim braćmi wybraliśmy się na pierwszy dzień imprezy Bollywood Days, czyli dni indyjskie na UW. Podziwialiśmy wówczas między innymi taniec i wiedzę Magdaleny Niernsee. [Relacja z Bollywood Days]

_MG_0363

Maj był miesiącem oczekiwania na nową płytę jednego z największych autorytetów w moim życiu, jakim jest Eldo. 20 maja wyszedł pierwszy klip promujący płytę „Chi” pod tytułem „Ms Batory”. Po przesłuchaniu pierwszy raz kawałka i obejrzeniu teledysku wiedziałam tylko jedno – jak bardzo brakowało mi jego świeżych, nowych kawałków! 23 maja wybraliśmy się z Pawłem do Klubu 55 na Listening Party, gdzie mogliśmy posłuchać kilku kawałków z nowej płyty – niektóre z nich Eldo wykonał na żywo! Szkoda, że trzeba było czekać kilka godzin na te kilkanaście minut przesłuchania płyty, szczególnie, że następnego dnia od rana musiałam być na uczelni na dwóch egzaminach… Ale mimo wszystko – było warto!

IMG_2259

IMG_2281

W tym czasie rozpoczęły się również Warszawskie Targi Książki. Pierwotnie zamierzałam być na Stadionie we wszystkie cztery dni imprezy, ale w końcu stanęło na tym, że byliśmy jedynie w niedzielę. Żałuję, że nie mogłam być w sobotę, ale egzaminy były dla mnie ważniejsze. A odwdzięczyłam to sobie później spotkaniem w Koci Kocia z blogerami, autorami i czytelnikami. Poznałam wreszcie między innymi Agnieszkę Taterę i Jolantę Kwiatkowską.

IMG_2289

IMG_2293

W niedzielę razem z Pawłem i moim bratem wybraliśmy się na Stadion. Spotkaliśmy się między innymi z moją ukochaną Ewą Chodakowską i niezwykle sympatyczną Magdaleną Witkiewicz. Natomiast na wymianie książek organizowaną przez Lubimyczytać spotkałam się z moją dawną znajomą Natalią. [Relacja z Targów]

IMG_2319

IMG_2336

28 maja została szczęśliwą posiadaczkę nowej płyty Eldo pod tytułem „Chi”. Musieliśmy czekać na nią aż 4 lata! Ale warto było czekać. Ta płyta to istny majstersztyk. Mistrzostwo. Chapeau bas panie Leszku!

IMG_2404

Pod koniec maja, podczas jednego z wieczornych biegów, spotkaliśmy z Pawłem jeżyka! Pierwszy raz miałam okazję zobaczyć jeża w całej okazałości, a do tego mieć go na rękach! Musiałam go podnieść ze względu na Kaję, która była zbyt zainteresowana zaprzyjaźnieniem się z nim. Zaniosłam go więc w bezpieczne miejsce, a na pamiątkę mam filmik. ; ) Cudowne zakończenie miesiąca, nieprawdaż?

IMG_2496a

A do tego już kilka egzaminów i zaliczeń z Prawa Rzymskiego było za mną!

IMG_1646

 

Chodź, pokażę ci kolor mego szczęścia…

 

sl

Czerwiec rozpoczęłam wizytą w Trybunale Konstytucyjnym. Lubię odwiedzać nowe miejsca, szczególnie takie, o których się uczę. Wówczas nie są dla mnie jedynie jakimś wyobrażeniem. To bardzo pomaga mi w nauce. A przy okazji wiem, gdzie mogę tez ubierać się o praktyki.

IMG_2622

W czerwcu mogłam wreszcie odhaczyć ze swojej listy „must have” jeansowe szorty. Przymierzałam się do ich zakupu już od kilku lat, ale zawsze albo miałam przed sobą inny, ważniejszy wydatek, albo nie mogłam znaleźć odpowiednich, takich jak chciałam i kupowałam inne. Tym razem chodziłam po sklepach dopóki nie znalazłam tych idealnych. I znalazłam. Moim wybawieniem okazał się Cropp Town. Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu.

IMG_2669

7 czerwca razem z Pawłem żwawo ruszyliśmy na pobijanie rekordu Guinessa przez Ewę Chodakowską. W tamtym roku byłam na otwartym treningu na Polach Mokotowskich i bardzo chciałam być również w tym roku. Okazało się jednak, że tego dnia miałam mieć dwa egzaminy. Ale szczęście mi sprzyjało i pierwszy egzamin miałam o 8 więc spokojnie mogłam go zaliczyć, a drugi to miała być jedynie zerówka, więc zdecydowałam się zaliczyć drugi egzamin na normalnym terminie 4 lipca. Nie żałuję swojej decyzji, tym bardziej, że na ten drugi egzamin nie zdążyłabym się i tak nauczyć, że względu na zaliczanie Prawa Rzymskiego, do którego nauka pochłaniała mnóstwo mojego czasu. Trening Ewy na stadionie Legii był niesamowity, tak jak sama Ewa zresztą. Cieszę się, że mogłam ją poznać osobiście i już kilka razy z nią rozmawiać. Nie wierzę osobom, które mówią, że ona tylko udaje tak sympatyczną. Ona taka już po prostu jest. Może niektórym ciężko w to uwierzyć, ale według mnie takie są po prostu fakty. ; )

IMG_2873

 13 czerwca zaliczyłam Prawo Rzymskie! Tylko na 3, ale to dla mnie w tym wypadku „aż”. Cieszę się, że udało mi się je zaliczyć w pierwszym terminie.

IMG_3058

19 czerwca spotkałam się wreszcie z moją przyjaciółką Kasią, która już w sierpniu ma urodzić synka! Oczywiście byli z nami również mój Paweł i jej mąż, oraz Paula z córeczką, u której byliśmy na ostatnim Sylwestrze, oraz Kamila z dziećmi, którą poznałam na wieczorze panieńskim Kasi. Zresztą tak samo jak Paulę. ; ) Tego dnia osiągnęłam też swój mały sukces i dałam radę przebiec z Pawłem od mieszkania do Trasy Toruńskiej. Nie pamiętam dokładnie ile było to kilometrów, ale bardzo chciałam przebiec ten odcinek trasy i wreszcie się udało.

IMG_3243

 

23 czerwca podjęliśmy wyzwanie Ewy Chodakowskiej – 30 dni zdrowego jadłospisu, 30 dni bez słodyczy, 30 dni aktywnych z przerwa na regenerację w niedzielę. Jesteśmy już w trakcie półmetków, parę grzeszków za nami, ale myślę, że takich do wybaczenia! Zobaczymy za dwa tygodnie jak będę wyglądały nasze rezultaty. Moje na razie wyglądają tak…brzus

30 czerwca nie należał do moich najszczęśliwszych dni. Szczerze mówiąc dawno nie byłam tak smutna jak tego dnia i następnego dnia. Gdyby nie wsparcie najbliższych i pewne słowa na tablicy Ewy Chodakowskiej ciężko byłoby mi się pozbierać. Na szczęście się udało, zebrałam siły do walki i naprawy swoich błędów. Wierzę, że uda mi się osiągnąć wszystko czego tylko pragnę! Tego dnia moim promykiem szczęścia było spotkanie z Eldo. Wiedziałam od zawsze, że moje imię jest w jego życiu w jakim stopniu ważne, ale dowiedziałam się, że woli je w pełnej wersji. Dlatego na płycie dedykacja brzmi „Dla Aleksandry”. Wygrałam także zakład z Pawłem, ponieważ on twierdził, że Eldo powinien mnie tak samo poznawać jak Ewa Chodakowska, ja twierdziłam, że się myli. Miałam rację. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej… może właśnie od tego spotkania mnie naprawdę zapamięta? W końcu miałam okazję wymienić z nim kilka słów na spokojnie, bo na koncercie raczej o spokoju mówić nie można. ; ) Tak więc mimo nieprzyjemnego dnia to spotkanie sprawiło, że jednak miesiąc nie skończył się dla mnie tragicznie. A przede mną został tylko jeden egzamin 4 lipca, który już zaliczyłam… no i jedna poprawka. Z egzaminu z historii, który również odbył się oczywiście pechowego 30 czerwca. Ale we wrześniu go na pewno poprawię. Teraz już, szczerze mówiąc, byłam przemęczona. Mnóstwo energii kosztowało mnie zaliczenie z Prawa Rzymskiego i na historię już mi siły brakowało. Moje obydwie półkule potrzebowały odpoczynku, były wyczerpane. Widać to moich ocenach zresztą. Na początku same 4,5 praktycznie, a na samym końcu tróje. Ale ważne, że prawie całą sesję mam zaliczoną. I to nawet lepiej niż w pierwszym semestrze!

 el

Jak widzicie te dwa ostatnie miesiące były dla mnie naprawdę intensywne, ciągle się coś działo. Był to dla mnie okres drugiej w życiu sesji, a także czas w którym już całkowicie mój organizm obudził się do życia po zimowym lenistwie. Zaczęłam na nowo trenować, zdrowo się odżywiać i nie przesypiać nie wiadomo ile godzin. W dni, w których nic wyjątkowego się nie działo, to albo byłam w pracy, albo spędzałam czas nad książkami. Starałam sobie jakoś jednak ten czas urozmaicić, chociażby treningami czy pysznymi koktajlami. A przy tym starałam się nie rezygnować z wydarzeń i imprez na których chciałam się znaleźć. Inaczej chyba naprawdę padła, a nie była jedynie przemęczona. Jak myślicie? ; )

IMG_3072

Zapraszam was na konkurs – do wygrania „Simon i dęby” Marianne Fredriksson!

5 komentarzy

  1. Teraz masz wakacje i czas na relaks. Trzymam kciuki, by jednak okulista pomógł Ci z oczkami. I by więcej nie pojawiły się takie złe dni jak pod koniec czerwca. A co do Eldo… W końcu zapamięta, zwłaszcza po tej historii. :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *