Wizytę u fryzjera planowałam już w listopadzie, jednak wciąż brakowało mi na nią czasu. Dopiero teraz znalazłam chwilkę (i to też ledwo!), aby się wybrać to ulubionego zakładu fryzjerskiego i co nie co zmienić w swoim wyglądzie.

Początkowo zamierzałam tylko podciąć suche, zniszczone i rozdwojone końcówki, ale dosłownie w ostatniej chwili zmieniłam koncepcję. Stwierdziłam, że moje włosy potrzebują jakiejś odmiany. Postanowiłam  więc zakończyć romans z pocieniowanymi włosami i nareszcie je wyrównać. Od dawna nad tym myślałam, ale jednak za każdym razem kończyło się cieniowaniem.

Jestem bardzo zadowolona z tej wizyty u fryzjera. Uczucie lekkości na głowie, włosy miłe w dotyku aż po same końce – coś niesamowitego. Czuję się jak nowo narodzona. Teraz muszę zaopatrzyć się w jakieś dobre kosmetyki i rozpoczynam ponowne ich zapuszczanie, aby za niecałe dwa lata mieć je jak najdłuższe… :)

Wszyscy na około mówią, że taka fryzura o wiele bardziej mi pasuje i jest mi w niej o wiele lepiej. A wy jak uważacie? :)

25 komentarzy

  1. Ja od włosów cieniowanych odeszłam już 4 lata temu, w 2 gimnazjum, ale znudziły mnie moje długie włosy i gdzieś tak na przełomie października/listopada z takich: przed (mniej więcej, bo zdjęcie było robione we wrześniu, więc przez ten miesiąc sporo jeszcze urosły) przeszłam na takie: po (tutaj już 2 miesiące po obcięciu, więc są troszkę dłuższe, ale po wyjściu od fryzjera nawet nie dotykały mi ramion). U mnie również wszyscy uważają, że tak mi lepiej :) Wydaje mi się, że Tobie również :D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *