Jedynie o czym marzę po ciężkim dniu w pracy czy na uczelni to długa, gorąca, relaksująca kąpiel… Nie mam już najczęściej siły aby zastosować przykładowo przepis na kąpiel a`la Kleopatra, który znajdziecie w książce „Sklepik z niespodzianką. Adela” Katarzyny Michalak. Jednakże wystarczy mi jedynie odrobina soli morskiej oraz żel marki Adidas i odpływam całkowicie… Szczerze mówiąc wówczas najchętniej spędziłabym całą noc w wannie… ;)
Jak zapewne zauważyliście na zdjęciu w tym momencie posiadam żel pod prysznic Fresh, Smooth oraz Happy, ale przymierzam się do zakupu również Vitality, Relax oraz Protect. Chciałabym w swojej łazience mieć je wszystkie, aby każdego dnia, w zależności od nastroju, wybierać najbardziej odpowiedni rodzaj. :)
Kiedy pierwszy raz użyłam w czasie kąpieli żelu Smooth byłam pod wrażeniem stanu błogości w jaki mnie wprowadziła. Już przy małej ilości kosmetyku powstała piękna piana, która w momencie zetknięcia się z moją skórą sprawiła, że… odpłynęłam. Dotyk jedwabiu to zdecydowanie najlepsze określenie, ponieważ Smooth posiada mikroperełki, które delikatnie wygładzają skórę, pozostawiając ją jedwabiście gładką. W przypadku Fresh główną rolę gra mięta, dzięki której doświadczamy uczucia orzeźwienia, odświeżenia czy dodatkowej energii – to zdecydowanie mój faworyt kiedy ledwo patrzę na oczy. A Happy? Potrafi naprawdę wywołać uśmiech na twarzy mimo wszelkich problemów czy niesnasek z bliskimi. Zawsze kiedy dopada mnie ponury nastrój sięgam właśnie po bogaty w soczyste owoce Happy .
Każdy żel nawilża skórę, jednak mimo to w przypadku tak suchej skóry jaką posiadam koniecznością jest użycie balsamu do ciała po kąpieli. Plusem jest również to, że dostarczają one odpowiednich składników pielęgnacyjnych, a ich formuły mają zbliżone do naturalnego pH skóry, dzięki czemu zapewniają pielęgnację na najwyższym poziomie oraz właściwe poczucie komfortu. Wspomnieć należy również o cudownych, wyjątkowych zapachach żeli. Podczas kąpieli woń roznosząca się po całej łazience jest nie do opisania… :)
Żele marki Adidas są wydajne, a ergonomiczny kształt opakowania, jest wygodny w użyciu. Jedyny minus jaki posiadają według mnie to SLS w składzie. Ale czasami można przymknąć na to oko i delektować się chwilą wspaniałej kąpieli… :) Szczególnie, że na stronie drogeria.biz czytamy:
„Receptura żeli pod prysznic została stworzona w oparciu o unikalne połączenie aromatycznych olejków i naturalnych składników (m.in. mleczka bawełny, cytrusów, kwiatów). Dzięki temu powstała niesamowita mieszanka zmysłowości i świeżości, która długo utrzymuje się na skórze. Żele nie zawierają mydła i zostały przetestowane dermatologicznie. „Uwielbiam żele Adidas i ciężko będzie mi się z nimi rozstać mimo świadomości, że w składzie czai się SLS. Byłoby świetnie gdyby w jakiś sposób producenci obyliby się bez tego składnika… No cóż, pomarzyć można… ;)
Nie spotkałam się jeszcze z nimi, ale przekonałaś mnie do ich przetestowania! Najbardziej kusi mnie ten smooth i ewentualnie fresh. Oj wzięłabym kąpiel w takich żelach!
A odnośnie skóry, która sprawia problemy po kąpieli… Na taką wrażliwą skórę źle działają długie i gorące kąpiele, niestety. Na włosy też źle działa. Najlepszy jest ponoć prysznic i to nie gorący, ale po prostu ciepły. Ale powiedz mi, jak się obyć bez takich relaksujących kąpieli!? ;)
Ja choćbym nie wiem jak bardzo chciala – nie potrafię :) ale włosy staram się myć letnią wodą :)
A to tak, ja też je myję letnią. Ale chodzi o to, że jak leżysz w wannie to one nabierają tej gorącej wody albo pary. Ja staram się spinać włosy wysoko podczas kąpieli, a na koniec, jak umyję głowę nakładam dużą ilość odżywki. ;)
No ja też zawsze spinam wysoko włosy przed wejściem do wanny. Tylko ja zawsze myję włosy przed kąpielą i nakładam wtedy odżywkę, a po kąpieli ją tylko spłukuję :)
Ja również uwielbiam żele Adidas. Świetnie pachną, super się pienią i w ogóle są cool :)
Cieszę się, że podzielasz moją opinię :D Teraz Antyśka już na pewno poleci do sklepu :D
Obecnie używam Happy! :D
I bardzo sobie cenię ten żel pod prysznic! :)
Ja kupiłam praktycznie od razu trzy bo nie mogłam się zdecydować na jeden :D Ale nie potrafiłę określić, który jest moim ulubionym :)
Uwielbiam te żele :D
Super, że nie jestem w tym uwielbieniu odosobniona :D
Miałam ten różowy, jest świetny i też polecam, ale jakoś się stało, ze zmieniłam go na inny i o tym zapomniałam, będę musiała do nich powrócić i może tym razem wybiorę pomarańczowy:D
Happy jak najbardziej polecam! :)
Jeszcze nie używałam tych żelów. Zawsze byłam wierna tym z Nivea, ale całkiem możliwe, że kiedyś się skuszę na te z Adidasa:)
A ja z kolei nigdy nie używałam żeli z Nivea:)