Moja mama spędziła w Ciechocinku cały ostatni miesiąc. Nasz wyjazd nad morze nakładał się z ostatnimi dniami jej pobytu w Sanatorium. Zaproponowała nam, żebyśmy w drodze powrotnej do niej zakręcili, żebyśmy wreszcie się spotkali, a przy okazji zobaczyli jak wygląda miejsce, które sprawiło, że odżyła i poczuła się jak nowonarodzona.
Ciechocinek znany jest z Uzdrowisk, czyli miejsc gdzie człowiek może nie tylko odpocząć i zrelaksować się, ale przede wszystkim pożegnać wszelkie choroby i odzyskać zdrowie. I to nie są puste słowa. Moja mama ma problemy z kręgosłupem. Niedawno przeszła ciężki zabieg i dlatego została skierowana do Sanatorium w Ciechocinku. Kiedy ją ostatnio zobaczyłam tryskała energią, a kręgosłup praktycznie już w ogóle ją nie boli. Do tego mogła pochwalić się nam wspaniałą opalenizną.;) Mama uwielbia tańczyć. Przez chorobę bała się, że nie zatańczy na moim weselu. Teraz będzie to możliwe! Dzięki zabiegom i ćwiczeniom jakimi była poddawana w Ciechocinku już w trakcie pobytu chodziła na dancingi, gdzie jak zawsze tańczyła najwięcej ze wszystkich! Inne panie były pełne podziwu!
Już podczas rozmów telefonicznych z mamą słyszałam od niej mnóstwo zachwytów na temat Ciechocinka. Jak tam wspaniale, wesoło, kolorowo i czysto! Dlatego bez głębszego zastanowienia zdecydowaliśmy na powrót do Warszawy z przystankiem w tym mieście. I nie żałuję! Co więcej, teraz wiem, że jeszcze nie raz tam zawitamy. Ciechocinek to naprawdę cudowne miejsce!
Najważniejszym dla mnie miejscem w Ciechocinku są ustawione w kształt podkowy trzy Tężnie , które są największą w Europie unikatową konstrukcją! Na około 7000 wbitych w ziemię dębowych pali możecie zobaczyć świerkowo-sosnową strukturę wypełnioną tarniną. Solanka pompowana jest na sam szczyt i następnie spływa po tarninie parując i uwalniając lecznicze mikroelementy. Dowiedzieliśmy się, że najlepiej chodzić po tej stronie tężni po której w danym momencie nie spływa woda. Podobno wtedy natężenie jest wyższe, a więc powietrze bardziej rześkie i zdrowsze.
Tężnie może nie zachwycają swoim wyglądem, ale mogłabym w ich okolicach spędzać mnóstwo czasu. Tak czystego powietrza jakie tam jest jeszcze nigdy w życiu nie wdychałam! To idealne miejsce na bieganie, jeżdżenie na rolkach czy rowerze. Mogłabym tam też przesiadywać godzinami czytając książki czy ucząc się do egzaminów.
Jednakże Tężnie to nie jedyne miejsce, które warto w Ciechocinku odwiedzić:
- Fontanna „Grzybek”, która jest źródłem zasilającym tężnię w solankę
- Przepiękny Park Zdrojowy, w którym widzieliśmy między innymi nie tylko śnieżnobiałe, ale również czarne łabędzie oraz ich maleństwa! W nim znajduje się również Pijalnia Wód Mineralnych. W pierwszym momencie woda prawie nikomu nie smakuje. Ja miałam wrażenie, że piję mydliny. Ale wydaje mi się, że to po prostu kwestia przyzwyczajona. Zresztą – dla zdrowia warto się przemóc i się jej napić. Kubeczek takiej wody w Pijalni kosztuje ok. 2 złotych, ale z tego co wiem, potem można robić sobie dolewki. Normalnie jak w KFC.;) W Pijalni można kupić również ciechocińskie lecznicze kosmetyki, sól jadalną, ług czy szlam.
- Ciechocinek znany jest również z kolorowych kwiatowych „dywanów”. Każdego roku są inne, ale równie przepiękne i zachwycające.
- Fontanna Jaś i Małgosia – podobno przynosi szczęście wrzucenie do niej chociaż grosika.;)
- Na Muszli Koncertowej w Parku Zdrojowym odbywają się koncerty. My się na żaden nie załapaliśmy, ale mama była i chwaliła.
- My również zwróciliśmy uwagę na stare, opuszczone szpitale i uzdrowiska. Niestety tylko z zewnątrz. Ach te zakazy…;)
- Podobno w Ciechocinku jest tez plaża. My na nią nie zdążyliśmy dotrzeć, tak samo jak…
- do muzeum warzelni soli, którą mam nadzieję, że zwiedzimy następnym razem.
Jeżeli ktoś z was zna jeszcze jakieś ciekawe miejsca w Ciechocinku warte zobaczenia, to piszcie!;)
Ciechocinek to idealne miejsce do odpoczynku, wyciszenia się, zrelaksowania się i odzyskania zdrowia. Ja już po jednym dniu pobytu w tym miejscu czułam się lepiej. Jeżeli kiedykolwiek będziecie choćby przejazdem blisko Ciechocinka to koniecznie tam zawitajcie. Nie pożałujecie. A jeśli macie możliwość pojechania tam do Sanatorium to nie zastanawiajcie się ani chwili! Chociaż to kieruję głównie do starszych osób, a bynajmniej takich po trzydziestce. Z jednego tylko powodu. Tam są głównie starsi ludzie, więc młodzi niekoniecznie czuliby się dobrze i rzez cały miesiąc tylko w takim towarzystwie. Mogłaby się narodzić taka nieswoja atmosfera. Chociaż może się mylę?;)
Zdjęcia: Arkadiusz Pieńkos
Przydałby mi się taki wyjazd do sanatorium w Ciechocinku :D Teraz jak siedzę nad morzem to momentalnie czuję zmianę klimatu, bo już drugiego dnia miałam katar i mam dreszcze, ale fizycznie czuję się mimo wszystko lepiej. Takie miejsca uzdrawiają same w sobie. :) I cieszę się, że Twoja mama zdecydowanie lepiej się czuje!
Ojj to współczuje :D Ale Ty masz blisko nad morze i często tam jeździsz więc i tak Ci dobrze:D
Aż się rozmarzyłam o takim odpoczynku…z chęcią bym się tam wybrała. ;)
Polecam, naprawdę warto :)
Mieszkałem w Toruniu przez 3 lata i nie udało mi się wybrać do Ciechocinka ani razu. Pojadę tam w maju, jestem ciekaw jak tężnie poradzą sobie z moją alergią :)
Trzymam kciuki, żeby podołały i pomogły! :)
Ciesze się, że Twoja mama stanęła na nogi po sanatorium. Robisz bardzo ciekawe zdjęcia. Najlepszego!
Ja również się cieszę. Dziękuję :)
Przepiękne zdjęcia. Aż chce się jechać. Wczasy planuje na wrzesień jeszcze nie wiem gzie więc może akurat Ciechocinek.
Warto zajrzeć tam nawet na jeden dzień w drodze do innego miejsca. :)
Ciekawe miejsce i piękne zdjęcia
Dziękuję bardzo ;)
Musiałabym mamę tam zabrać, a najlepiej zafundować jej taki pobyt w sanatorium. Muszę bliżej przyjrzeć się sprawie. Dzięki za info! :)
Proszę! Mam nadzieję, że uda Ci się mamie zafundować taki pobyt w Ciechocinku. :)