Dziennik Noel, Richard Paul Evans

Z ogromną przyjemnością zgodziłam się na zrecenzowanie książki „Dziennik Noel” Richarda Paula Evansa. Chętnie sięgam po dzieła stworzone przez tego autora, odkąd oczarował mnie swoim dziełem pod tytułem „Papierowe marzenia”.

Powieść „Dziennik Noel” określana jest jako najbardziej osobista i autobiograficzna w dotychczasowym dorobku pisarskim Richarda Paula Evansa. Jej głównym bohaterem jest Jacob Churcher – poczytny amerykański pisarz, mający miliony fanów, mnóstwo pieniędzy i wysokie miejsca na listach bestsellerów. Brakuje mu tak naprawdę tylko jednego – prawdziwej, szczerej miłości. Jedynie w snach pojawia się tajemnicza kobieta, od której zaznaje uczuć, których tak potrzebuje.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia dowiaduje się o śmierci swojej matki, z którą od lat nie utrzymywał kontaktu. Wyrusza do rodzinnego domu, aby załatwić formalności spadkowe, ale przede wszystkim zmierzyć się z traumatycznymi i bolesnymi wspomnieniami z dzieciństwa.

„Jestem przekonany, że w przeważającej części przypadków odnosimy sukcesy nie wbrew życiowym trudnościom, ale właśnie dzięki nim. Myślę, że przeżyta trauma wyzwoliła we mnie chęć pisania i nauczania empatii. Zawsze tworzyłem w myślach inne światy, bo pomagało mi to przetrwać. Wyobrażałem sobie różne sytuacje, żeby uciec przed swoim prawdziwym życiem i cierpieniem.”

„Dziennik Noel” jest książką poruszającą i nieprzepełnioną emocjami, zarówno tymi pozytywnymi, jak i negatywnymi. Odnajdziemy w niej między innymi odrzucenie, zaniedbanie, przemoc psychiczną, przyjaźń, dobroć, łaskawość oraz oczywiście miłość. Autor ukazuje w niej jak ważna w życiu jest prawda oraz życie w zgodzie z samym sobą, a nie prowadzone pod dyktando innych. Warto zaznaczyć, że Boże Narodzenie jest tylko niejako tłem powieści. Dzięki temu, czytając książkę w marcu, nie miałam poczucia, że czytam ją o niewłaściwej porze roku.

Uwielbiam styl Richarda Paula Evansa i lekki język jakim się posługuje podczas pisania swoich powieści. To wszystko sprawia, że jego książki czyta się szybko, z przyjemnością, a także – za sprawą interesujących oraz dopracowanych fabuł – z zaciekawieniem. W jego dziełach podoba mi się również to, że każde z nich ma jakieś przesłanie czy morał. Czytając „Dziennik Noel” po raz kolejny nie zawiodłam się. Również w tej powieści odnalazłam wszystko to, o czym powyżej wspomniałam.

Richard Paul Evans nierzadko porusza w swoich książkach bardzo trudne i życiowe aspekty. Jednak przedstawia je w sposób magiczny, a momentami wręcz poetycki. Sprawia, że ich lektura przynosi ukojenie czytelnikowi. Dla mnie jego powieści są jak balsam na serce oraz duszę. Dlatego zachęcam Was do zapoznania się zarówno z książką „Dziennik Noel”, jak i z innymi powstałymi spod pióra tego autora.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Znak, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *