Kiedy ostatnio wybierałam się do biblioteki, nie miałam kompletnie jakiekolwiek koncepcji jaką książkę wypożyczyć tym razem. Postanowiłam więc zadziałać spontanicznie i wybrać jakąś lekturę już na miejscu. W moje ręce momentalnie wpadło dzieło nieznanej mi wówczas autorki Karen Rose pod tytułem „Zabij dla mnie”. Obiecujący opis z tyłu okładki oraz intrygujący tytuł sprawił, że podjęłam natychmiastową decyzję o konieczności przeczytania właśnie tej, a nie innej pozycji. Czy to był słuszny wybór?

Sięgając po „Zabij dla mnie” spodziewałam się morderstw, przemocy, zbrodni trwożących krew w żyłach. Natomiast za nic świecie nie pomyślałabym, że Karen Rose w swoim dziele poruszy temat, który niezwykle mnie interesuje, a mianowicie sprawę handlu ludźmi czy jak kto woli handlem żywym towarem. Właśnie to głównie sprawiło, że od pierwszej strony książka niezwykle mnie zaciekawiła i bez reszty zaabsorbowała. Podążanie wraz z całą policją, detektywami, agentami i innymi ludźmi za zbrodniarzami, w poszukiwaniu zaginionych dziewczyn, które okazują się być ofiarami gwałtu… Historia straszna, ale warta poznania…

Co tam oglądanie świetnej komedii z chłopakiem! Ważniejsze jest skończenie tego niesamowitego dzieła! Autorka nie tylko potrafi zainteresować czytelnika samym tematem, ale również niesamowitymi zwrotami akcji, napiętą i tajemniczą atmosferą, a także świetnie wykreowanymi postaciami, takimi jak chociażby mój ulubiony agent Luke Papadopoulos czy czarne charaktery takie jak Bobby czy Charles. Również zagadkowa osobowość Rocky mnie w dużym stopniu zaintrygowała.

Autorka w naprawdę świetny sposób wplotła w fabułę „Zabij dla mnie” wątek miłosny pomiędzy agentami Lukem Papadopoulos i Susannah Vartanian. Uczucie budzące się między tą dwójką bohaterów nie irytował, a wręcz dodawał smaczku całej powieści. Nawet myślę, że sceny z udziałem Luke`a i Susannah czytało mi się najlepiej.

Podobało mi się również ukazanie młodych dziewczyn, które stały się ofiarami gwałtu. Ich dzielność, pomysłowość oraz odwaga za każdym razem budziły we mnie szacunek dla nich. Mimo sytuacji w jakiej się znajdowały potrafiły, a przede wszystkim chciały pomóc sobie nawzajem na wszelkie możliwe sposoby. Gdyby nie ich śmiałość i zaradność odnalezienie mordercy i gwałciciela w jednej osobie.

Niektórzy ludzie potrafią być naprawdę okrutni, łasi na pieniądze oraz zadufani w sobie. Karen Rose ukazuje to w naprawdę dobitny sposób. A młode dziewczyny powinny zapoznać się z tą pozycją, aby nie popełnić błędów ofiar gwałtu stworzonych przez autorkę. To nie fikcja, takie historie zdarzają się naprawdę! Trzeba tylko otworzyć oczy. Niestety ten koszmar dzieje się również w prawdziwym życiu, nie tylko w książce…

Nie żałuję, że posłuchałam swojej intuicji i wybrałam w bibliotece właśnie dzieło Karen Rose pod tytułem „Zabij dla mnie”. Ubolewam tylko nad jednym… Szkoda, że nie trafiłam najpierw na książkę „Krzycz dla mnie”, która jest pierwszą częścią o tej brutalnej zbrodni popełnionej na niewinnych dziewczętach. Jednak jestem pewna, że i tak nadrobię również lekturę tej pozycji.

Może „Zabij dla mnie” nie jest tak świetne jak „Wędrówka przez słońce” Corbana Addisona, lecz myślę, iż warto również zapoznać się z dziełem Karen Rose. I tak jak już wspominałam, w szczególności powinny sięgnąć po nią kobiety…

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Amber, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

5 komentarzy

  1. Wybór lektury słuszny. Może ja przypadkiem też na nią trafię w bibliotece? Bo ostatnio, jak tam idę to też biorę intuicyjnie. Zobaczymy ;)
    Ale mimo wszystko, książka brzmi dość ciekawie. Temat wciąż na czasie, bo taki handel istnieje nie od dziś i coraz częściej się o tym słyszy…

  2. Książka brzmi ciekawie, choć ja idąc do biblioteki zawsze idę na żywioł. Czasem tylko z planem i jeszcze nigdy się nie zawiodłam na tej metodzie w porównaniu z planem wypożyczenia książki o której gdzieś tam czytałam że super i nie zawsze się to sprawdzało.

  3. Jakiś czas temu koleżanka wcisnęła mi tę książkę, a ja za nic nie chciałam się za nią zabrać. Mam inne wydanie z niezwykle kiczowatą okładką i prawdopodnie gdyby mie Twoja recenzja nigdy nie zabrałabym się za tę książkę i wychodzi na to, że byłby to kolejny mój wielki błąd. Ciężkie jest życie wzrokowca;)

  4. Handel ludźmi to temat kontrowersyjny, ale niestety od bardzo dawna niezmiennie aktualny. To smutne, że ten proceder ma się tak dobrze, pomimo upływu lat.
    Książkę chętnie bym przeczytała, może mi wpadnie w ręce w bibliotece :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *