Mam trzy latka, trzy i pół, jaram trawę, bo mam dół. Żeby była lepsza fazka, to zarąbię sobie kwaska.”

(Monika Szwaja, Artystka wędrowna)

Nastolatkowie w ostatnich czasach często sięgają po książki poruszające problem narkomanii. Najczęściej wśród wybieranych pozycji znajdują się „Pamiętnik Narkomanki” bądź „Dzieci z dworca zoo”. Jednak jest także wiele innych dzieł poświęconych uświadomieniu młodzieży jakim koszmarem jest uzależnienie i jakie niesie skutki. Dlaczego więc młodzi tak często próbują używek i ryzykują prawdę mówiąc całym swoim życiem? Rozejrzyj się dookoła, może i wśród swoich najbliższych masz kogoś, kto chciał tylko raz skosztować zdradzieckiej przyjemności, a zatonął w tym piekle po czubek nosa.. Niestety i w moim bliskim otoczeniu znajduje się taki człowiek, który zmarnował całe swoje życie i rozpętał wojnę w swoim domu. Zamiast wspierać matkę po śmierci męża, a młodszego brata po odejściu ojca postanowił wybrać inną drogę.. tylko czy na pewno słuszną?

Narkoman to ktoś, kto utknął w pułapce mroku.”

(autor nieznany)

Rozpoczął się wrzesień, nadszedł czas na kolejną książkę z wyzwania „Tydzień bez nowości”. Bez zastanowienia napisałam na forum, że już od soboty rano zabieram się do czytania „Chwileczkę, Walerio…” Krystyny Siesickiej. Jakim cudem w takim razie w moich rękach pierwszy znalazła się historia Aleksandra opisania przez pisarkę w „Wróć Aleksandrze”? Czy to dlatego, iż nosi męski odpowiednik mojego imienia? Czy też może jednak coś przeczuwałam..? Nie mam najmniejszego pojęcia, z jakiego powodu swoją przygodę z bliźniakami Walerią i Aleksandrem rozpoczęłam od tego drugiego, jednak zapałam do niego nieziemską sympatią pomimo całego bagna jakie sobie narobił i trzymałam za niego kciuki, aby się pozbierał tudzież wszystko naprawił.. Nadal trzymam za niego ściśnięte bardzo mocno kciuki. Spytacie dlaczego? Ponieważ jest to niesamowity chłopak, a Krystyna Siesicka tak opisuje swoich bohaterów, iż ciężko uwierzyć, że są tylko fikcyjni. Zresztą czytając zauważycie, iż sama pisarka miała z tym nieraz nie lada kłopot.

– Sama przyjechała? (…)

– Nie. Nie sama. (…) To znaczy sama, ale tak, jakby z kimś. (…) ”*Jako, że „Wróć, Aleksandrze” jest kontynuacją „Chwileczkę, Walerio..” postanowiłam najpierw przeczytać tą drugą i dopiero napisać wspólną recenzję. Nie wyobrażam sobie rozdzielać bliźniaczego rodzeństwa, które się wyczuwa nawet jeśli są oddaleni od siebie setki kilometrów. A wszystko za sprawą wyjątkowej rączki w dwóch egzemplarzach. Co więcej, również Akapit Press

wydało obie opowieści w jednej książce pod tytułem „Waleria i Aleksander”.

Wolę, żeby mdliło mnie od karuzeli niż od życia”*

Przygodę z Walerią rozpoczynamy w samochodzie pisarki, gdzie nagle się pojawia. Towarzyszy autorce w podróży w góry. Jest wesoła, zwariowana, ale równocześnie wrażliwa i na swój specyficzny sposób bardzo mądra i dojrzała. Mimo, wszystkich błędów jakie popełnia jej brat, wciąż go bardzo kocha i potrafi mu wszystko wybaczyć. W przeciwieństwie do nowej sympatii, Wojtka, oraz przyjaciółki Natki. Waleria ma to do siebie, że potrafi pojawiać się i znikać kiedy się tego wszyscy najmniej spodziewają. Pisarka w czasie znajomości z zakręconą dziewczyną poznaje również jej ojca, matkę, dziewczynę Aleksandra – Karolkę, a także prowadzi rozmowy ze swoimi znajomymi oraz mężem Natanem.

To on tłumaczył w kółko moim rodzicom, że szukają dziury w całym. A teraz całego nie ma, jest tylko dziura.”*

Kiedy rozpoczynamy czytanie „Wróć, Aleksandrze” ponownie spotykamy się z Walerią, która wraz z Karolką znajduje chłopaka w kościele, gdzie był wraz z Nikolą, niegdyś ich wspólną koleżanką. Wszyscy w otoczeniu chłopaka gubią się, nie dogadują się ze sobą, bądź unikają siebie nawzajem, gdyż nie wiedzą w jaki sposób mają pomóc Aleksandrowi wyjść z nałogu.

„Oddalały się od siebie, wolno, bez sprzeczek, bez przykrych rozmów, trochę jakby oddalały się bez powodu.”*

Nastolatek przyjmował ich pomoc, ale często nie dawał rady z niej korzystać. Kiedy wydawało się, że wszystko idzie coraz lepiej, że jest na dobrej drodze, nagle okazywało się, że była to jedynie iluzoryczna nadzieja.

„Usiłował brać udział w tej grze o własny los, tylko karty ciągle wybierał nie te.”*

Bardzo mi się podoba wydanie „Wróć, Aleksandrze” wydawnictwa Siedmiogród z 2001 roku, gdzie widnieją zdjęcia bohaterów podkreślający najważniejsze sytuacje z powieści. Na domiar tego ciepło mi się w sercu zrobiło, kiedy dowiedziałam się iż akcja książki dzieje się w Warszawie i również w stolicy były wykonane te wszystkie przepiękne fotografie.

„(…) zabił nas, tylko dlaczego nie do końca?”*

W obydwóch częściach opowieści o niesamowitych bliźniakach rozdziały kończą się luźnymi notatkami w pierwszej Walerii, a w drugiej Aleksandra. Jest to naprawdę miły przerywnik, który dość często daje do myślenia, ponieważ są tam zamieszczone ciekawe cytaty, bądź zadawane różne pytania, nad którymi warto się głęboko zastanowić.

„Żeby przejść przez most, najpierw trzeba do niego dojść.”*

Wszyscy, zarówno młodsi jak i starsi, wyciągnijcie rękę w stronę Walerii i Aleksandra. Uwierzcie, naprawdę warto!

*Cytaty pochodzą z książki „Chwileczkę, Walerio…”

** Cytaty pochodzą z książki „Wróć, Aleksandrze!”

5 komentarzy

  1. Kocham Siesicką, jak byłam młodsza i chodziłam jeszcze do 8 klasowej podstawówki, twórczość tej pani bardzo często mi towarzyszyła. Także biorę udział w tym wyzwaniu i także dałam nowe życie książce pani Krystyny :)
    Pozdrawiam ciepło.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *