Istnieją na świecie książki,  które warto, a nawet wypadałoby przeczytać. Według mnie jedną z nich jest znana wszystkim, a bynajmniej większości pozycja autorstwa Winstona Grooma pod tytułem „Forrest Gump”. Historię niezbyt inteligentnego, lecz o wielkim i dobrym sercu wioskowego człowieka wielu zna chociażby za sprawą oscarowego filmu wyreżyserowanego przez Roberta Zemeckisa, w którym główną rolę otrzymał niesamowity Tom Hanks. Jednak według mnie warto przed obejrzeniem ekranizacji przeczytać pierwowzór, dlatego postanowiłam poczekać z oglądaniem sławnego filmu, dopóki nie będę miała okazji przeczytać dzieła Winstona Grooma. I teraz wiem, że bardzo dobrze zrobiłam.

Wiele osób, które najpierw obejrzały ekranizację, mogą być rozczarowani i zawiedzeni pierwowzorem, który mówiąc szczerze jest mało realistyczny, a wręcz prymitywny. Czytając „Forresta Gumpa” czułam się jakbym czytała bajkę dla dorosłych. Przygody jak z kosmosu, gdzie nawet się nasz główny bohater znalazł, podsumowane za każdym razem mądrą puentą i skłaniająca do myślenia. Jednak za sprawą Roberta Zemeckisa wiemy, że można historię życia „idiota” opowiedzieć zarówno w mądry jak i w prawdziwy, rzetelny sposób. Chwilami także książka dla wielu może robić się niesmaczna, szczególnie kiedy każde przemówienie Forresta kończy się zdaniem „Chce mi się siku”. Chyba jednak nie do końca tego oczekiwałam. Owszem główny bohater wielokrotnie potrafił rozbawić do łez swoim zachowaniem oraz ironicznymi tekstami, ale wciąż czuję niedosyt. Lecz trzeba zaznaczyć, że język jakim posługiwał się pisarz jest prosty, potoczny, chwilami ironiczny i wulgarny oraz pełen neologizmów, a to sprawiło, iż powieść stała się bardziej oryginalna i charakterystyczna.

Przesłanie książki jest jednak tak piękne i trafne, że wszystkie minusy stają się mało istotne. Problem nietolerancji wobec ludzi innych ras, wyzywanie każdego na około od głupków i idiotów oraz wiele innych mało przyjemnych aspektów z jakimi się spotykamy na co dzień autor ukazał w sposób dobitny i dosadny. Myślę, że każdy po lekturze „Forresta Gumpa” dwa razy zastanowi się nad swoim zachowaniem i nad tym co do kogo mówi. Trzeba pamiętaj zawsze i wszędzie, że niezależnie od koloru skóry, orientacji czy poziomu inteligencji każdy posiada uczucia, które należy uszanować i o nich pamiętać. Winston Groom zwraca również uwagę na prawdziwą miłość czy przyjaźń międzyludzką, czyli na to co w życiu według mnie jest najważniejsze. Jeżeli spojrzymy pod tym kątem na tę książkę, to jest to pozycja, którą warto polecić wszystkim bez wyjątku.

Także problem wojny i trochę wulgarne, ale trafne określenie Forresta na jej temat, który uważa ją za „kupę gówna” jest warte uwagi każdego. Winston Groom pokazuje w swoim dziele do czego ona prowadzi i jakie są jej skutki i konsekwencje. Możemy oczami Forresta Gumpa przekonać się w jaki sposób postrzega ją autor. Uważam, że gdyby wszyscy w ten sposób myśleli na świecie wreszcie zapanowałby pokój. Niestety mam świadomość, że są to jedynie złudne nadzieje.

Komiczna, a jednocześnie chwilami bez wyczucia dobrego smaku. Skłaniająca do myślenia, lecz w jakimś stopniu rozczarowująca. Mądra, ale prymitywna. Jednak jedno jest pewne. „Forrest Gump” to naprawdę warta uwagi, niezwykle pouczająca oraz nietypowa oraz pozycja, po którą każdy powinien chociażby raz w życiu sięgnąć.

9 komentarzy

  1. Jestem absolutnie zawstydzona, bo choć film widziałam wielokrotnie, to nie wiedzieć czemu, nawet przez myśl mi nie przeszło, by sięgnąć do książki.
    Dziękuję za postawienie mnie do pionu swoją recenzją;)
    Swoją drogą – wyzwanie, w ramach którego ją przeczytałaś wydaje się być niezwykle inspirujące;)

    Pozdrawiam przedświątecznie:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *