Wesele Oli i Pawła

Tak jak pisałam Wam w poście o 30 faktach o mnie – music is my boyfriend. Dlatego organizując wesele dużą uwagę skupiłam na wyborze zespołu. Początkowo poszłam ścieżką wyszukiwania najlepiej ocenianych przez innych zespołów. Jednak czułam, że to nie jest to. Potrzebowałam zespołu, z którym mogłabym konie kraść. Takiego, któremu ufam bezgranicznie i przy którym miałabym pewność, że będę czuła i bawiła się swobodnie. Wiedziałam, że do „obcych” zespołów będę podchodziła z ogromnym dystansem – bo znam siebie. I wtedy pojawiła się na nowo myśl, która kiełkowała we mnie gdzieś tam już od samego początku. Jaki inny, jak nie zespół mojego wieloletniego kolegi będzie dla mnie najlepszy!?

Wesele Oli i Pawła

Kiedy zaczęłam mówić znajomym, że chcę na wesele wziąć zespół Trinix, okazało się, że i mój początkowy plan zostanie zrealizowany. Wszyscy, których zdanie się dla mnie liczy, zachwalali ich pod każdym względem. A ja sama wiem jak Mateusz śpiewa i to praktycznie od samego początku jego kariery. Pamiętam jak mając 14 lat słuchałam na wieży jego piosenek przegranych na zwykłą płytę CD. Słuchałam jej każdego wieczoru, tak mi się podobała! Wiedziałam też, że przy Mateuszu będę czuła się całkowicie swobodnie i miałam rację! Kiedy cała zestresowana weszłam na całą salę, wystarczyło, że usłyszałam jego głos i od razu zrobiło mi się lepiej. Czułam, że tam na scenie jest ktoś taki „swój”, a przede wszystkim ktoś komu mogę ufać. Potem się okazało, że Mateusz się czasami bardziej stresował weselem ode mnie i od Pawła. Ale to tym bardziej było miłe, bo widać było, że mu zależy, że chce aby wszystko udało się jak najlepiej. Stres ten spowodował parę pomyłek, jednak nie mogłoby być idealnie, bo to było zbyt nudno!;) Tak więc wszelkie niedociągnięcia i błędy zostały Mateuszowi od razu wybaczone. I tak wiem, że nikt nie poprowadziłby lepiej mojego wesela od Niego!

Wesele Oli i Pawła

Wesele Oli i Pawła

Kiedy szliśmy z Pawłem, moim bratem i przyjaciółką teoretycznie tylko posłuchać na żywo zespołu, wiedziałam, że tak naprawdę nie było to konieczne, bo i tak zamierzałam od razu podpisać umowę. Nie miałam nad czym się dłużej zastanawiać. Byłam pewna swojej decyzji. A Paweł oczywiście ją podzielał. Ale przy okazji poznaliśmy wszystkich członków zespołu. Czułam, że byle kogo Mateusz do siebie nie weźmie i się nie pomyliłam. Przed weselem spotkaliśmy się jeszcze dwa razy, aby dograć wszelkie szczegóły. Ale przez cały czas byliśmy  w kontakcie przez facebooka. Tak też ustaliliśmy repertuar muzyczny, który był dla mnie bardzo ważny. Niektórych piosenek weselnych oboje z Pawłem nie lubimy i nie chcieliśmy ich na swoim weselu nawet jeśli byłby to „weselne hity”. Mieliśmy także utwory, które koniecznie chcieliśmy, aby zostały na weselu zagrane – moja mama nie wybaczyłaby mi gdyby nie poleciała na weselu „Ale ale aleksandra”, a ja koniecznie chciałam zatańczyć z Pawłem przy „Bałkanicy” czy hitach zespołu MIG. ;). Nie mogło też zabraknąć Czerwonych Gitar i piosenki „Słowo jedyne Ty”. A zamiast „Jesteś szalona” daliśmy Mateuszowi wyzwanie zagrania piosenki „Piękna młoda”. Przy podziękowaniu dla rodziców nie chcieliśmy tańczyć przy oklepanym „Cudowych rodziców mam”, dlatego zdecydowaliśmy się na piosenkę zespołu Preledium – „To dzięki wam”. Resztę ustalaliśmy wspólnie z Mateuszem, biorąc przede wszystkim pod uwagę jego doświadczenie w graniu na weselach. Postawiliśmy przede wszystkim na nowości z tego względu, że we większości gości byli młodzi. Staraliśmy się jednak, aby i dla tych starszych znalazło się kilka perełek.

Wesele Oli i Pawła

Wesele Oli i Pawła

I tak przyznaję – były u mnie weselne zabawy na oczepinach! Stwierdziliśmy z Pawłem, że dla przysłowiowych „jaj” się na nie zdecydujemy. Pewnie nie każdemu się one spodobały, ale myślę, że sami uczestnicy zabaw bawili się doskonale. A to dla nas najważniejsze!  Przez małą pomyłkę Mateusza oczepiny się przedłużyły, przez co musieliśmy zrezygnować z jednej zabawy – tej polegającej na podnoszeniu przy serii pytań karteczek „Ja” i „On/Ona” przeze mnie i Pawła. Trochę tego żałuję, no ale trudno! Nie można mieć wszystkiego. Za to goście bawili się przy przebieranych tańcach oraz zabawie z balonami. Co do tej ostatniej nie byłam pewna, ale moim pomocnikom przy organizacji wesela i Pawłowi się spodoba, więc wyraziłam na nią zgodę.;) Natomiast zamiast przebieranych tańców miał być taniec połamaniec… tylko z tego stresu Mateusz się pomylił, a ja nie wyprowadzałam go już z błędu, bo stwierdziłam, że ta zabawa jednak będzie lepsza. Oczywiście nie obyło się również bez tradycyjnego rzucania welonem oraz muchą.;)

Wesele Oli i Pawła

Wesele Oli i Pawła

Podsumowując, z zespołu jesteśmy bardzo zadowoleni. Zarówno Mateusz jak i pozostali członkowie grupy Trinix wykonali swoją pracę znakomicie. Jestem im ogromnie wdzięczna, że zgodzili się zagrać na naszym weselu i dali z siebie wszystko. Jeżeli miałabym jeszcze raz dokonać wyboru zespołu weselnego to w ciemno, bez zastanowienia, wybrałabym właśnie ich!

Wesele Oli i Pawła

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *