Félix i niewidzialne źródło, Éric-Emmanuel Schmitt

Felix i niewidzialne źródło – Eric Emmanuel Schmitt

„Felix i niewidzialne źródło” autorstwa Erica Emmanuela Schmitta stanowi kolejną część Cyklu o Niewidzialnym. Seria ta składa się z niezależnych od siebie opowiadań, których jedynym wspólnym aspektem jest poruszenie kwestii poszukiwania sensu. Autor wplata w swoje dzieła tematykę duchowości. W przypadku najnowszego opowiadania przybliża czytelnikowi pojęcie animizmu.

„Czasem by odnaleźć sens życia, trzeba wrócić do źródeł swojego istnienia.”

Tytułowy Felix jest dwunastoletnim chłopcem mieszkającym wspólnie z mamą Fatu w Paryżu. O swoim ojcu wie niewiele, praktycznie tylko tyle, że nazywa się Duch Święty. Jako swoją rodzinę traktuje stałych i nietuzinkowych bywalców kawiarni „Robota” prowadzonej przez jego mamę. Fatu jest kobietą wesołą, mądrą i pomocną, więc na brak klientów nie narzeka. Razem z Felixem wiodą szczęśliwe życie, aż pewnego dnia z twarzy Fatu na dobre zniknął uśmiech. Mama Felixa stała się nieobecna duchem. Wszystkie czynności wykonywała mechanicznie, a obecności innych – nawet swojego syna – zdawała się wcale nie zauważać. Felix jest gotowy zrobić wszystko, aby Fatu wróciła do zdrowia. Zabierze ją nawet do Afryki, kraju z którego kobieta pochodzi. Czy powrót do korzeni, spotkanie z duchami przodków i pradawne siły wskrzeszą w niej sens życia?

„Patrz poza to, co widzialne. Patrz na niewidzialne. Szukaj duszy, która sprawia, że wszystko staje się widoczne poza widzeniem. I karm się siłą świata, która go podtrzymuje. Niewidzialne źródło jest wszędzie, zawsze, tam gdzie znajdujesz się ty, i możesz je uchwycić. Ten, kto dobrze patrzy, w końcu zobaczy.”

W niewielkiej objętościowo książce „Felix i niewidzialne źródło” autor porusza w niej aspekty takie jak depresja, bezgraniczna miłość syna do matki, wykluczenie społeczne, tolerancja oraz tego, jak ważne jest rozliczenie się z przeszłością i pamięć o tym, skąd pochodzimy. Powieść napisana jest prostym i przystępnym językiem. Teoretycznie czyta się ją szybko, więc jest to lektura na jeden wieczór. W praktyce jednak czytałam ją przez cały dzień, ponieważ co chwilę ją odkładałam. Niestety jestem tą pozycją rozczarowana. Nie jest to złe opowiadanie, ale po tym autorze spodziewałam się czegoś lepszego, bardziej poruszającego. Chociaż tematyka powieści w głównej mierze jest smutna i przygnębiająca, to książka niestety nie wywołała we mnie większych emocji. Wykreowani przez Erica-Emmanuela Schmitta bohaterowie są wyraziści i bardzo sympatyczni, jednak nie poczułam z nimi żadnej więzi.

„Pragnęła przekreślić swoją historię, swoje pochodzenie. Tymczasem gdy nie ma się już przeszłości, nie ma się również teraźniejszości, a tym bardziej przyszłości.”

Gdybym miała wskazać co spodobało mi najbardziej z całej książki, to bez zastanowienia postawiłabym samą koniec powieści, a przede wszystkim na epilog. W moim odczuciu to przede wszystkim z niego wyłania się przesłanie całej książki. Powieść „Felix i niewidzialne źródło” jest pozycją wartościową, jednak forma w jakiej autor przedstawił całą historię nie do końca trafiła w mój czytelniczy gust.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Znak, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *