Moim głównym celem w życiu jest bycie w pełni szczęśliwą. Z tego też względu jestem zainteresowana wszystkim, co dotyczy szczęścia. Lubię słuchać czym jest dla innych i co sprawia, że czują się szczęśliwi. Wystarczy to jedno magiczne słowo w tytule książki, a ja już chcę ją przeczytać z nadzieją, że po raz kolejny dowiem się czegoś nowego. Z tego tez względu z wielką ochotą zabrałam się za lekturę „Postawić na szczęście” autorstwa Anny Sakowicz, która jest pierwszą częścią cyklu „Plan Agaty”.

Dziennikarstwo, blogowanie i hejt w Internecie

Prawie czterdziestoletnia Agata z wykształcenia jest dziennikarką, jednak nie może znaleźć pracy w zawodzie. Jedynie dorywczo pisze felietony do jednej gazety. Postanawia więc co miesiąc podejmować się innej niezbyt atrakcyjnej pracy, a następnie opisywać każdą z nich na założonym przez siebie blogu. Największą popularność w Internecie zdobyła opowiadając o byciu babcią klozetową. Anna Sakowicz przy okazji porusza ważną i niestety obecnie bardzo aktualną kwestię jaką jest hejt w Internecie. Główna bohaterka powieści również musi się z nim zmierzyć. Przy okazji uczy się jak skupić się na komentarzach, które faktycznie zasługują na poświęcenie im czasu oraz uwagi.

Siostrzana miłość!

W międzyczasie zakłada się ze swoją młodszą siostrą Polą, że w ciągu trzech lat uda się jej zgubić zbędne kilogramy, stanąć na ślubnym kobiercu oraz urodzić dziecko. Ale wiadomo jak to jest z planami w życiu – oczywiście potrafią wychodzić, lecz czasami niekoniecznie tak, jakbyśmy tego chcieli. Na szczęście siostry mają siebie i razem na pewno dadzą sobie radę. Anna Sakowicz w doskonały sposób wykorzystała motyw siostrzanej miłości w powieści „Postawić na szczęście”.

Motyw niepełnosprawności

Pola również marzy o szczęśliwej, prawdziwej miłości. Niestety po wypadku, któremu uległa będąc nastolatką, nie jest jej łatwo natrafić na odpowiedniego partnera. Od tamtej pory nie może chodzić i wciąż spotyka mężczyzn, którzy patrzą na nią jedynie przez pryzmat wózka. Nie dostrzegają, że jest mądrą, zaradną, samodzielną, a do tego piękną kobietą, która potrafi w pełni korzystać z życia nie bacząc na swoje ograniczenia. Mimo niepełnosprawności nie poddała się – dba o siebie, pracuje, uprawia sport, a nawet wyjeżdża w urokliwe miejsca. To właśnie poprzez tę bohaterkę odkryjemy naprawdę cudowny ogród, do którego mam nadzieję, że kiedyś się wybiorę.

Problem ze ścierającymi się napisami na okładkach

Jedyne co mi się nie podoba w książce „Postawić na szczęście”, to okładka. A raczej ścierający się tytuł powieści – zarówno z przodu, jak i na grzbiecie książki. Dobrze byłoby, gdyby wydawnictwa zaczęły zwracać na to uwagę. Warto jakoś zabezpieczać okładki przed takim wycieraniem się, bo nie wygląda to zbyt dobrze. A niestety już nie pierwszy raz się z czymś takim spotykam. I ten problem nie dotyczy wyłącznie Wydawnictwa Edipresse.

Ale w ogólnym rozrachunku książkę „Postawić na szczęście” mogę polecić z czystym sumieniem. To bardzo przyjemna powieść obyczajowa, w której Anna Sakowicz przemyciła również trudne, lecz bardzo ważne tematy. W moim odczuciu to idealna lektura na odprężający wieczór pod kocykiem i z herbatą w ręku. A wszystko za sprawą solidnej dawki dobrego humoru, energicznej akcji, niebanalnych sytuacji oraz świetnego warsztatu pisarskiego autorki.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Edipresse, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *