Piotr Biedrzycki – Siedemdziesiąt siedem słoni

Być może zaskoczy was początek moje recenzji, ale mam problem z książką Piotra Biedrzyckiego pod tytułem „Siedemdziesiąt siedem słoni” i tym, co o niej tak naprawdę myśleć. O tej pozycji dowiedziałam się jeszcze zanim została wydana. Na Facebooku natknęłam się na posty autora, w których prosi o wsparcie finansowe, aby uzbierać odpowiednią sumę na wydanie swojej książki.

W głębi serca kibicowałam temu mężczyźnie, aby udało mu się zrealizować swój cel. Szczerze mówiąc nie mogłam się doczekać, kiedy jego dzieło trafił w moje ręce. Indie to kraj, który kocham z całego serca i ubolewam, że jeszcze nie udało mi się tam wybrać. „Siedemdziesiąt siedem słoni” miało mi dać namiastkę ukochanego przeze mnie państwa. Dzięki niej chciałam poczuć jego magię oraz jeszcze większym stopniu poznać jego kulturę, nieznane mi jeszcze tradycje czy święta, a nawet miejsca.

Szacunek i pokora!

W związku z tym niedługo po w jej wydaniu napisałam do wydawnictwa z pytaniem o możliwość otrzymania egzemplarza recenzenckiego. Cieszyłam się, gdy otrzymałam pozytywną odpowiedź i wkrótce dzieło Piotra Biedrzyckiego trafiło w moje ręce. Jednak niedługo później autor swoim zachowaniem sprawił, że moja radość trochę przygasła. Nieprzyjemnie było dowiedzieć się, że pisarz odnosi się kompletnie bez szacunku do innej młodej recenzentki jedynie dlatego, że odmówiła przyjęcia od niego egzemplarza powieści „Siedemdziesiąt siedem słoni” za jej polecenie.

Rozumiem, że autor jest niezwykle dumny z własnego osiągnięcia w postaci wydania swojej książki, ale przydałoby się trochę pokory, której podobno Indie go nauczyły. Nie każdy musi mieć chęć przeczytania danej pozycji i to nie jest powód do obrażania kogokolwiek. Bardzo zawiodłam się na panu Piotrze czytając całą dyskusję jaką wywołał. Potrzebowałam potem trochę czasu, aby nabrać dystansu i zabrać się za „Siedemdziesiąt siedem słoni” nie mając w głowie tej dyskusji. Chciałam skupić się tylko i wyłącznie na samej książce.

Wyprawa życia!

Udało się. Przeczytałam dzieło stworzone przez Piotra Biedrzyckiego jako miłośniczka Indii marząca o podróży do tego kraju. Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Autor stworzył świetną powieść przygodową, której akcja, jak już pewnie się domyślacie, toczy się w Indiach. Główny bohater – Piotr – przylatuje do tego egzotycznego kraju, aby odnaleźć siebie i… napisać książkę. Jednak jego wyprawa wymyka się spod kontroli już pierwszego dnia. W drodze do hotelu mężczyzna zostaje nie tylko okradziony, ale również dotkliwie pobity. Na szczęście wkrótce na swojej drodze napotyka pomocnych ludzi, dzięki którym nabiera sił na kontynuowanie swojej orientalnej podróży.

Chociaż jest bardzo obszerna to lektura jej nie była ani na moment męcząca czy nudna. Z ogromną ciekawością czytałam o wszelkich przygodach głównego bohatera począwszy od tych związanych ze slumsem Dharavi czy pracą przy produkcjach bollywoodzkich, poprzez intensywną historię miłosną, świetny pomysł na biznes w Goa, po interesujące spotkanie z polską firmą produkującą film o Indiach.

Czytając „Siedemdziesiąt siedem słoni” jeszcze bardziej zapragnęłam pojechać w te wszystkie miejsca, w których był główny bohater. Niektórzy zarzucają autorowi, że zbyt dużo mówi o nieprzyjemnym zapachu występującym w Indiach. Ale według mnie to jest przesada. Ja jestem wdzięczna autorowi za szczerość, bo chociaż wiem czego mogę się spodziewać przylatując do tego kraju.

Negatywne opinie

I tu zaczyna się ponownie ten mój problem z książką „Siedemdziesiąt siedem słoni”. Nie uważam że to jest zła książka, a wręcz przeciwnie bardzo mi się spodobała. Być może nie jest najwyższych lotów, język Piotra Biedrzyckiego zalatuje grafomanią, a cała książka zdecydowanie potrzebuje porządnej redakcji, żeby poprawić literówki, pozbyć się powtórzeń etc., ale w moim odczuciu niektóre oceny tej książki są mocno przesadzone. Przeczytałam kilka negatywnych recenzji i długo zastanawiałam się, czy ich autorzy czasami nie mają racji. Ale w ostateczności odnoszę wrażenie, że część opinii opublikowanych w Internecie, nie wynikają z samej oceny książki a oceny zachowania osoby, która ją napisała. W wyniku dyskusji, w której pisarz obraził recenzentkę, nie ma dobrej opinii wśród innych blogerów książkowych. Niestety po tej akcji autor budzi niechęć, a to jednak odbija się na odbiorze jego książki.

Myślę, że oprócz zainwestowania w redakcję swojej książki, autor chcąc, aby książka zaczęła być lepiej odbierana, warto żeby trochę spokorniał i zaczął przyjmować konstruktywną krytykę i naprawił swoją relację z twórcami internetowymi. Inaczej obawiam się, że książka może przesądzić o życiu autora jednak w sposób negatywny. Osobiście bym tego nie chciała, bo uważam że „Siedemdziesiąt siedem słoni” ma potencjał.

Na razie nie odniosę się do zarzutów dotyczących mocnego inspirowania się dziełem Gregory’ego Davida Robertsa pod tytułem „Shantaram”. Nie poznałam jeszcze tej pozycji jeszcze, ale wkrótce zamierzam to nadrobić. Wówczas wyrobię sobie ostateczną opinię na temat książki „Siedemdziesiąt siedem słoni” autorstwa Piotra Biedrzyckiego.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Novae Res, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

4 komentarze

  1. Wiadomo co człowiek to i opinia nie ma się co kryć, ja niestety mam nie co inne zdanie, szczególnie, że to jak opisał Indie to dla mnie zupełnie coś nie pojętego – osobiście tam nie była, fakt, ale osobiście znam ludzi, również i autorów, którzy byli tam i mają niesamowite pojęcie o tamtejszej kulturze, zwyczajach i tradycjach i zupełnie się to mija z tym co autor napisał. No cóż, trudno się mówi :)

    1. Przyznaję – nigdy w Indiach nie bylam i jeszcze mało książek o tym kraju czytałam, więc nie mam porównania, jak to co autor napisał ma się do rzeczywistości. Wydawało mi się, że odpisał wszystko na podstawie własnych przeżyć związanych z podróżą do Indii. Polecisz mi jakieś książki, z którymi mogłabym skonfrontować to wszystko, co przeczytałam w książce pana Piotra? :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *