Zima w Pensjonacie pod Bukami
Gdy tylko zobaczyłam antologię “Zima w Pensjonacie pod Bukami”, wiedziałam, że na pewno ją przeczytam. Kilka lat temu delektowałam się lekturą “Lato w Pensjonacie pod Bukami” i byłam ogromnie ciekawa jakie historie kryją się w tegorocznym świątecznym zbiorze. Pensjonat pod Bukami prowadzi cudowna pani Róża, którą poznałam już w poprzedniej antologii. Bardzo się ucieszyłam na kolejne czytelnicze spotkanie z tą niesamowitą i niezwykle dystyngowaną kobietą. W stworzonym przez nią miejscu nadal czuć jej miłość do twórczości Edwarda Stachury. W dalszym ciągu na ścianach widnieją cytaty z jego wierszy, które tak trafnie odzwierciedlają rzeczywistość.
Siedem pełnych emocji historii, które dają ciepło i ukojenie
W antologii “Zima w Pensjonacie pod Bukami znajduje się siedem opowiadań, każde napisane przez inną polską autorkę. Tak jak w przypadku poprzedniego zbioru, również tym razem łączy je tytułowy pensjonat, postać pani Róży oraz fragmenty twórczości Edwarda Stachury. Wszystkie opowiadania bardzo mi się podobały, chociaż myślę, że moim ulubionym jest “Domino” Nataszy Sochy. Zapałałam ogromną sympatią do postaci Ruty i z chęcią przeczytałabym jakąś pełnowymiarową powieść z jej udziałem. W opowiadaniu “Madame” Magdy Stachuli pojawia się paryski motyw, co przyznam, że mnie zaskoczyło. Zupełnie się nie spodziewałam, że część akcji będzie miała miejsce za granicą. Z kolei Renata Kosin w “Czuły wyjątek” porusza temat wprowadzania zmian w swoim życiu.
“Prawdziwa miłość zawsze zwycięża” Karoliny Wilczyńskiej to historia o szczerych intencjach, głębokim uczuciu oraz wybaczeniu. W “Na szlaku przeznaczenia” Katarzyny Misiołek pojawia się odrobina magii oraz miłość, która przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie i miejscu. “Prawdziwe kocham” Doroty Mili to opowieść o pokrewnych duszach, które w końcu znajdują do siebie drogę. Antologię kończy się opowiadaniem Katarzyny Janus o samotnym ojcostwie, walce z przemocą psychiczną, zaufaniu i przeznaczeniu. A nad tym wszystkim czuwa niezawodna pani Róża, która jest zawsze obok, aby wysłuchać i wesprzeć, a także dobrze nakarmić.
Bardziej zimowo, niż świątecznie
W moim odczuciu opowiadania z antologii “Zima w Pensjonacie pod Bukami” są bardziej zimowe niż świąteczne, jednak zupełnie mi to nie przeszkadzało. Pomyślałam wręcz, że można je na spokojnie czytać także po świętach, a nawet po nowym roku. To nastrojowe i pełne emocji historie, które dają ciepło i ukojenie. Wspaniały klimat zimowych Bieszczadach i przytulność Pensjonatu pod Bukami sprawia, że ma się ochotę jak najszybciej spakować walizkę, aby czym prędzej znaleźć się w u pani Róży. Aż szkoda, że te miejsce nie istnieje naprawdę. Na szczęście można się do niego przenieść sięgając po antologie “Lato w Pensjonacie pod Bukami” oraz “Zima w Pensjonacie pod Bukami”. I ja gorąco do tego zachęcam.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Filia, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję: