W. Bruce Cameron – Był sobie pies

Staram się przed obejrzeniem adaptacji filmowej danej książki najpierw ją przeczytać, lecz nie zawsze mi się udaje. Tak było właśnie w przypadku „Był sobie pies”, na którego ekranizację otrzymałam zaproszenie do kina. Wychodzę z założenia, że szkoda nie skorzystać z takiej propozycji tylko z powodu nie zapoznania się wcześniej z wersją papierową, więc się zgodziłam. Film wyreżyserowany przez Lasse’a Hallströma tak mnie oczarował, że i tak postanowiłam prędzej czy później sięgnąć po dzieło, na podstawie którego powstał. Postanowienia dotrzymałam i pod koniec 2018 roku sięgnęłam po książkę „Był sobie pies” autorstwa W. Bruce’a Camerona.

Głównym bohaterem książki jest pies. To z jego perspektywy poznajemy całą historię, która notabene dotyczy jego życia. A tak naprawdę kilku jego żyć, ponieważ autor porusza w fabule kwestię jego reinkarnacji. Największa część powieści poświęcona jest jego wcieleniu jako Bailey’ego – ukochanego psa należącego do chłopca o imieniu Nathan. Jednak na początku poznajemy go jako Toby’ego – szczeniaka, który jeszcze kompletnie nie zna świata. Czas spędza głownie na jedzeniu oraz zabawie z rodzeństwem, a w międzyczasie powoli uczy się od swojej matki sztuki przetrwania. Wkrótce jednak będzie zmuszony do samodzielności w zupełnie nowej rzeczywistości. To właśnie od tego wszystko się zaczęło i jeszcze będzie potrzeba kilku wcieleń, aby jego historia się zakończyła.

Język dopasowany do młodszych czytelników

„Był sobie pies” to powieść napisana prostym językiem. Bardzo podoba mi się styl pisania W. Bruce’a Camerona, który z jednej strony idealnie dopasowuje do młodszych odbiorców, ale z drugiej nie jest rażąco infantylny dla starszych czytelników. Autor wykorzystując narrację pierwszoosobową przedstawił świat widziany oczami psa. Jego tok myślenia jest bardziej prostolinijny i praktycznie wszystko postrzega zupełnie inaczej niż człowiek. Niektóre ludzkie zachowania czy oczekiwania nie są dla niego zrozumiałe, lecz mimo tego jest bardzo mądrym stworzeniem, od którego możemy się wiele nauczyć.

Familijna powieść, która poruszy niejedno serce!

Wiadomo, nikt z nas nie wie co tak naprawdę tkwi w psim umyśle, ale przedstawiony przez autora tok myślenia tych zwierząt osobiście bardzo mnie przekonuje. Jestem skłonna uwierzyć w hierarchię panującą w psim świecie czy ich podejście do innych zwierząt – kotów, koni czy nawet skunksów. Autor stworzył oryginalną, ciepłą i chwytającą za serce familijną powieść przygodową o poszukiwaniu sensu życia przez Bailey’a. Ten czworonożny przyjaciel Ethana w pewnej chwili poczuł, że ma na ziemi jakąś misję do wykonania. Doświadczenie nabyte w kolejnych wcieleniach może okazać się bardzo przydatne w realizacji tego ważnego zadania. Kiedy się odradza, pamięta wszystko – nie zapomina nawet zapachów!

„Był sobie pies” to również historia o bezwarunkowej miłości, tęsknocie, wierności oraz przywiązaniu psa w stosunku do swojego właściciela. Książka w ogólnym rozrachunku jest zabawna i niejednokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy. Porusza jednak także kwestia cierpienia, umierania oraz braku odpowiedzialności. Jej bohaterami są także bezpańskie psy oraz ludzie pełni zła i okrucieństwa, którzy bez żadnych zahamowań używają przemocy. Dzięki temu dziecko po jej lekturze może dostrzec jakie zachowanie wobec psa są niewłaściwe i jak duża odpowiedzialność wiąże się z posiadaniem takiego czworonożnego przyjaciela.

W. Bruce Cameron stworzył naprawdę wspaniałą powieść z przesłaniem, którą mogę z czystym sercem polecić tak naprawdę wszystkim, chociaż głownie młodszym czytelnikom. „Był sobie pies” pozwala nam dogłębniej zrozumieć, w jaki sposób i co tak naprawdę mogą czuć otaczające nas pieski.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Kobiecego, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

4 komentarze

  1. Bardzo fajna recenzja. Uwielbiam filmy i książki o tematyce związanej z psami. Co prawda nie mam psa chociaż zawsze chciałam go mieć, ale za to męża rodzice mają kota. Chyba któregoś dnia będę musiała przeczytać tę książkę mojej córeczce ponieważ niestety jest w takim wieku ze lubi czasem dokuczać kotu. Może jakby wiedziała co takie zwierze czuje to byłaby grzeczniejsza wobec niego. 😊 Książki nie czytałam aczkolwiek chętnie po nią sięgnę. 😃

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *