milosc_bez_konca-muza-ebook-cov

Nauka do sesji pochłania mnie bez reszty. Postanowiłam w tym semestrze postarać się nie tylko o zaliczenie wszystkich egzaminów w pierwszym terminie, ale o lepsze wyniki. Nie zawsze jest to proste, czasami trzeba porządnego samozaparcia, ponieważ wiąże się to również z pewnymi wyrzeczeniami. Moim największym wyrzeczeniem był czas spędzony z ukochanym. Co z tego, że mieszkamy razem, kiedy ja siedzę skupiona na nauce, a on zajmuje się swoimi pasjami w samotności? Jesteśmy obok siebie, nie razem. Potrafiłam być kilka centymetrów od niego i mówić, że za nim tęsknie. Tęsknie za beztroskim leżeniem i oglądaniem telewizji, chodzeniem na spacery, bieganiem czy robieniem tysiąca innych rzeczy RAZEM. Wiemy jednak oboje, że sesja jest w tym momencie dla mnie najważniejsza, a jeśli uda mi się uporać w tym miesiącu ze wszystkimi zaliczeniami to… będziemy mieli dla siebie aż TRZY MIESIĄCE beztroskiego, pozbawionego jakiegokolwiek stresu, wspólnie spędzonego czasu. To motywuje nas to przebrnięcia przez ten trudniejszy okres dla naszego związku i wspieraniem siebie nawzajem.

Między egzaminami starałam się znaleźć chociaż kilka dni, a nawet chwil, żeby odetchnąć, pozwolić szarym komórkom odpocząć. Starałam się wówczas aktywnie spędzać czas, spełniać małe marzenia i celebrować czas spędzony z ukochanym. Od czwartku do soboty byłam na pełnych obrotach. Siedziałam godzinami, do późna w nocy, nad książkami. Miałam dość, w pewnych momentach chciałam rzucić wszystko i iść spać, ale moja wrodzona upartość zwyciężyła. Dzięki temu w sobotę koło 10 byłam do przodu o trzy egzaminy! Świętować za bardzo tego nie mogłam, bo stęskniła się tym razem za mną… praca. Ale perspektywa zupełnie wolnej niedzieli pomogła mi przetrwać. ; )

Zdawałam sobie sprawę, że od poniedziałku będę musiała wrócić do nauki na pozostałe trzy egzaminy, dlatego w niedzielę postawiłam na pełen relaks, odpoczynek i… czas spędzony z Pawłem.

Pozwoliliśmy sobie wyjątkowo na późniejsze wstanie z łóżka, żebyśmy mogli się porządnie wyspać – ja po zarwanych nockach spędzonych nad książkami, a Paweł po nockach w pracy. Zjedliśmy na spokojnie śniadanie, później obiad. Delektowaliśmy się każdą wolną chwilą. Nie czułam się na siłach na jakiekolwiek wyjścia, dlatego zdecydowaliśmy się odpoczywać w mieszkaniu. I tak leżąc, popijając przepyszne domowe szejki bananowo-truskawkowe obejrzeliśmy naprawdę dobry, poruszający serce melodramat pt. „Miłość bez końca”.

32midzr1_n17quz

Jade i David uczyli się całe liceum w tej samej szkole. Jednakże dopiero na początku wakacji wreszcie udaje im się ze sobą poznać, a do tego w sobie zakochać. Niestety, czeka ich miłość usłana wieloma przeszkodami. Czy łączy ich prawdziwe uczucie, które przetrwa wszystko? Czy ich miłość będzie trwała bez końca?

Nie jest to może film  wysokich lotów, wiele osób może zarzucić mu wręcz kiczowatość. Mimo to, chwycił mnie za serce, a do tego skłonił do pewnych refleksji i przemyśleń. Nie obciążał jednak moich wycieńczonych szarych komórek, podczas seansu naprawdę odpoczywałam. Ponadto „Miłość bez końca” to idealny film na romantyczny wieczór z ukochanym. A właśnie tego w szczególności oczekiwaliśmy z Pawłem w niedzielę.

Na ogół nie oglądam filmów na podstawie książki, przed ich przeczytaniem. Jednak teraz zorientowałam się o tym fakcie dopiero po jego obejrzeniu. Ale cieszę się, że tak się stało. Był to wówczas idealny film dla nas. Takie seanse potrafią pogłębić wzajemnie uczucia i zwrócić uwagę na to, co tak naprawdę w związku jest najważniejsze. Momentalnie przypomniała mi się piosenka Happysad – „Zanim pójdę”.

„Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.

(…)Ale miłość – kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze.”

Nawet „Miłość to żaden film w żadnym kinie”. Ale warto czasami obejrzeć jakiś dobry film, żeby kolejny raz przypomnieć sobie, że prawdziwa miłość sprawia, że się nie poddajemy, walczymy o nią do końca i nieustannie o nią dbamy. Życie często nam rzuca kłody pod nogi, również w sferze uczuciowej. W związku nie zawsze będzie idealnie, pojawi się wiele problemów. Ale jeśli dwoje ludzi darzy się czystym, bezgranicznym uczuciem to przezwycięży wszystko – rozłąkę, problemy finansowe, błędy z przeszłości czy nietolerancję ze strony rodziny. A nawet sesję! ; )

y1midzr1_n17quz

Bo czy prawdziwa miłość bez końca istnieje tylko w filmach? Ja wierzę, że nie. A wy?

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *