Przyjęło się powszechnie, że podczas przeziębienia koniecznie musimy leżeć bez przerwy w łóżku i otoczeni paczkami chusteczek oraz lekami oglądać telewizję. Mamy w ten sposób odpoczywać, żeby szybko wyzdrowieć. Ale czy aby na pewno? Nie wiem jak jest u was, ale dla mnie to było dobre w podstawówce. Teraz kiedy ktoś każe mi cały dzień przeleżeć w łóżku to nie dość, że czuję się sfrustrowana i mam poczucie straconego czasu, to jeszcze momentalnie czuję się bardziej chora. Dlatego teraz, kiedy typowa jesienna choroba i mnie dopadło, starałam się korzystać z tego czasu i robić to na co wcześniej nie mogłam znaleźć chwili. Dzisiaj chciałam się z wami podzielić dziesięcioma sposobami na produktywne spędzanie czasu podczas przeziębienia. Tak więc, ubierzcie się ciepło, odkręćcie grzejniki, zamknijcie okno w pomieszczeniu, w którym aktualnie przebywacie i zaczynamy działać!
Po pierwsze:
Stwórz listę swoich celów i sukcesywnie je realizuj. Oczywiście, niech będą to cele, które możesz wykonywać w domu. Może ostatnio zaniedbałaś jakieś obowiązki domowe, bo nie mogłaś znaleźć na nie czasu? To też dobry czas na naukę HTML’a czy CSS, do których już się przymierzałaś od jakiegoś czasu? To jak, laptop do łóżka i podbijamy kodowanie?;)
Po drugie:
Odkryj na nowo swoje stare hobby. Oglądałaś ostatnio swoje dawne rysunki i zastanawiałaś się, czemu przerwałaś rysowanie? A może tęsknisz za haftowaniem czy wyszywaniem? Takie czynności możesz robić nawet w łóżku okryta kołdrą.
Po trzecie:
Czas przeziębienia to raczej nie jest dobry moment na trening cardio, ale co powiesz na pilates albo jogę, którą już dawno chciałaś wypróbować?
Po czwarte:
To idealny czas na naukę! Przypomnij sobie notatki, poucz do matury czy poczytaj podręczniki studenckie. Może jesteś w trakcie szukania nowej pracy? W takim razie koniecznie powtórz swój angielski! Jeżeli masz ochotę na obejrzenie jakiegoś filmu to włącz go w wersji angielskiej.;)
Po piąte:
Porządki na komputerze. Ile masz nieprzeczytanych wiadomości na poczcie? A Twój pulpit? Pewnie już sama się w nim nie odnajdujesz. Tak, to zdecydowanie dobry czas na ogarnięcie swojego sprzętu. To samo dotyczy się smsów na telefonie.;)
Po szóste:
Czytanie inspirujących książek, co wiąże się równocześnie z samorozwojem. Może dzięki jakiejś pozycji w Twojej głowie pojawią się kreatywne pomysły? Może nauczy Cię pokonywać własne lęki i stres, który pojawia się u Ciebie w trudniejszych sytuacjach? Pamiętaj, że ludzie sukcesu, którzy są pozytywnie nastawieni do życia, nie tylko zarażają własną energią, ale też nakręcają nas do działania. Od razu poczujesz się lepiej!;) Ze swojej strony polecam książkę Reginy Brett – „Jesteś cudem”.
Po siódme:
To również dobry czas na stworzenie swojego planu tygodniowego, który pomoże Ci również po pokonaniu przeziębienia spędzać czas produktywnie w jak największych stopniu. Taki plan może sprawić, że będziesz wracała do domu zmęczona, lecz usatysfakcjonowana. Po spędzeniu kilku godzin na przeglądaniu facebooka raczej nie będziesz mogła tego powiedzieć.;)
Po ósme:
Planujesz jakąś większą imprezę? Swoją osiemnastkę, a może tak jak ja – wesele? Nie marnuj czasu – poszukaj inspiracji, może sama stworzysz jakieś ozdoby i dekoracje? Jeśli to ślub – napisz w końcu e-maila do florysty – nie ma na co czekać. Trzeba działać!;)
Po dziewiąte: (czy tylko dla mnie to już dziwnie brzmi?:D)
Recykling. Znajdź w domu rzeczy, które do niczego się już nie przydadzą, pobudź swoją wyobraźnię i stwórz z nich coś nowego. Poćwicz własną kreatywność i cierpliwość!;)
Po dziesiąte:
I wreszcie coś dla blogerów. Nie uważasz, że to świetny moment na zastanowienie się nad wszelkimi zmianami na blogu? Może przydałoby się odświeżyć szablon albo kategorie? Masz do napisania zaległe posty, albo w głowie Ci świtają nowe pomysły? To czas na ich realizację. A może tak jak ja wreszcie cykle postów?:D
Pamiętajmy jednak, żeby nie przesadzić ani w jedną, ani w drugą stronę. Leżenie do góry brzuchem przez cały dzień nie jest dobre, ale również nie możemy się przemęczać. To nie jest czas pracy na wysokich obrotach. W końcu podczas przeziębienia nie chodzimy nawet do pracy czy szkoły. Dlatego warto znaleźć złoty środek. Pół dnia odpoczywamy, pół dnia spędzamy kreatywnie. Oczywiście należy wszystko rozłożyć w czasie. To nie może być tak, że zaplanujesz sobie, że od 8-16 jesteś na wysokich obrotach, a potem padasz na łóżku kompletnie wyczerpana. Należy pamiętać, żeby nie popadać w skrajności, bo to nie jest zdrowe. A dodatkowa choroba przy przeziębieniu nie jest nam potrzeba.;)
Oczywiście czasami dopada nas tak mocne przeziębienie, że nie dajemy rady ruszyć nawet ręką, bo bolą nas wszystkie mięśnie, a do tego nas bez przerwy mdli. Wtedy owszem – leżenie w łóżku jest koniecznie. I najlepiej jak największa ilość snu. Zaznaczam również, że przedstawiłam wam swoje pomysły na spędzenie produktywnie czasu w czasie choroby, ale to nie znaczy, że każdy ma tak postępować. Mój tata na przykład, kiedy tylko czuje, że coś go łapie, bierze odpowiednią dawkę leków i kładzie się na pół dnia, żeby z niego wszystko zeszło. To też jest dobre rozwiązanie. Ale to jak wy postąpicie w czasie choroby to już tylko wasza decyzja.:)
Jak jestem przeziębiona to robię wszystko tak, jak jestem zdrowa. Ale jak już jestem totalnie chora, na antybiotykach to nie mam sił nawet wstać i iść do łazienki czy przełknąć leki. A Ty mi tu mówisz o sprzątaniu i recyklingu ;) Ale jeżeli takie sposoby Ci pomagają to super! Wydaje mi się, że większość osób w trakcie choroby, ale jeśli ma siły to nadrabia zaległości w wielu dziedzinach. :)
Dlatego na samym końcu zaznaczyłam, że jeśli dopada nas naprawdę porządne przeziębienie to powinnyśmy już odpuścić. Ale wiem, że dla wielu osób nawet lekkie przeziębienie jest dobrą wymówką dla swojej podświadomości, że wręcz umierają i jedyne co mogą to przewalać się po łóżku :D
Ja to niestety – przeziębiona – ale na uczelnię pomykam równo, na szczęście ten tydzień był lajtowy.. ale po powrocie do domu łóżeczko, herbatka i książka :)
Ja niestety ostatni zjazd musiałam opuścić. Od pracy też kilka dni wolnego wzięłam (podczas których starałam się właśnie spędzać czas produktywnie), ale za dużo pozwolić sobie nie mogłam. A że choroba mnie nie chce opuścić, temperatura ciągle się utrzymuje… to chodzę teraz taka lekko chora do pracy. Mam jednak nadzieję, że lada dzień wyzdrowieję. :)