Kolorując codzienność

Nigdy nie zwracałam zbytniej uwagi na kapcie. Zakładałam byle jakie… albo najlepiej wcale. Ciągle toczyłam walki z mamą o moje chodzenie „na bosaka”. Traktowałam je  jako zło konieczne. Po przeprowadzce do Warszawy sytuacja nie uległa zmianie. Miałam tylko jedne stare, rozlazłe i brudne kapcie, które częściej lądowały pod moim łóżkiem …