e-book

Moja relacja z e-bookami jest bardzo skomplikowana. Z jednej strony nie mówię im stanowczego nie, jak w przypadku audiobooków, ale z drugiej nie kocham ich tak bardzo, jak książek papierowych. Nie jestem osobą, która marzy o czytniku i kolekcjonowaniu na nim własnej biblioteczki. O wiele bardziej cieszy moje oko regał wypełniony ulubionym pozycjami. Jednak za sprawą platformy Legimi, która jest największą polską wypożyczalnią e-booków i audiobooków w systemie abonamentowym, dostrzegłam jak świetną alternatywną może być w moim przypadku czytanie e-booków.

1. Czytanie na telefonie

Praktycznie zawsze mam w ręku telefon. Cieszę się, że za sprawą Legimi mogę wykorzystywać go również do czytania. Owszem, wcześniej też mogłam czytać e-booki w formacie .pdf, ale najczęściej było to niepraktyczne i niewygodne. Właśnie z tego powodu miałam największe obawy przed tą aplikacją. Spodziewałam się, że w dalszym ciągu czytanie e-booków na telefonie będzie dla mnie męczące. Okazało się, że byłam w ogromnym błędzie!

Legimi pierwszy raz przetestowałam jadąc nocnym pociągiem z Warszawy do Wodzisława Śląskiego. W trakcie podróży przeczytałam praktycznie całą książkę „Spod zamarzniętych powiek” Dominika Szczepańskiego i Adama Bieleckiego. Byłam tym naprawdę pozytywnie zaskoczona! Na pewno trzeba mieć na uwadze, że wzrok się męczy od patrzenia w ekran telefonu. Jednak odbywa się to w mniejszym stopniu, niż się tego spodziewałam. Legimi bardzo dobrze dostosowało aplikację pod funkcjonalne i komfortowe czytanie na telefonie. Oczywiście z Legimi można korzystać nie tylko na telefonie, ale także na czytniku, tablecie czy komputerze bądź laptopie.

2. Podróże a choroba lokomocyjna

Nie lubię marnować czasu. Zawsze byłam zirytowana, gdy jeżdżąc autobusami praktycznie mogłam jedynie patrzeć w okno, bo inaczej momentalnie mnie mdliło. Czytanie książki całkowicie odpadało. Czasami z kimś pisałam albo coś czytałam w Internecie. Niestety często nawet i to odpadało, gdy w danym rejonie nie było zasięgu. W takich przypadkach Legimi ratuje mi życie – książka pobrana wcześniej bez problemu się otwiera i na spokojnie mogę sobie czytać. Ważne może być dla kogoś też to, że aplikacja nie pożera mi dużo baterii. W razie czego zawsze mam przy sobie powerbanka, ale częściej muszę go używać siedząc na Instagramie czy Facebooku, niż czytając książki na Legimi.

3. Dostosowanie wielkości czcionki

Bardzo podoba mi się także opcja dostosowania wielkości czcionki. Ustawiam sobie ją w taki sposób, żebym w momencie, gdy przykładowo gorzej się poczuję, mogła natychmiast przerwać czytanie, a potem szybko i bez problemu odnaleźć fragment, na którym skończyłam. Niestety w książce papierowej nie jest to takie łatwe.

4. Wykorzystywanie każdej wolnej chwili na czytanie

Do pracy mam bardzo blisko, ale połączenie komunikacyjne mam z przesiadką. Średnio opłaca mi się wyciągać książkę, bo zanim to zrobię, autobus praktycznie dociera na miejsce. W lato papierową książkę trzymam cały czas w ręku, więc nie mam większego problemu. Jednak w zimę często zabijam czas siedząc na telefonie. Za sprawą Legimi mogę nawet takie chwile wykorzystywać na przeczytanie chociażby jednej strony. Na ogół nawet większej ilości, bo e-booki się jakoś o wiele szybciej mi czyta. Aplikacja Legimi przydaje się także podczas stania w kolejce. Wówczas rzadko kiedy chce mi się wyciągać papierową książkę, a telefon – jak już wspominałam – praktycznie zawsze mam w ręku.

5. Dostęp do ogromnej ilości e-booków

Katalog książek dostępnych na Legimi jest tak ogromny, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Ja lubię w tej aplikacji to, że w każdej chwili mogę sięgnąć tak naprawdę po jaką tylko chcę pozycję. Przykładowo mogę zapoznać się z książką z gatunku, z którym wcześniej nie miałam w ogóle styczności. Czasami jest też tak, że usłyszę o jakiejś książce i od razu chcę po nią sięgnąć i zacząć ją czytać. Legimi w wielu przypadkach mi to oferuje – także w przypadku nowości wydawniczych. To jest dla mnie ogromny plus. Dzięki temu przeczytałam takie książki jak „Maresi” Marii Turtschaninoff, „Siedem sióstr” Lucindy Riley, „Promyczek” Kim Holden czy „Niewyjaśnione okoliczności” Richarda Shepherda.

6. Możliwość czytania za darmo

Moja przygodna z Legimi rozpoczęła się od półrocznego bezpłatnego abonamentu, który otrzymałam w ramach promocji dla posiadaczy telefonów Samsung. Niestety ta oferta już jest nieaktualna, ale są inne opcje, aby czytać w Legimi bez ponoszenia żadnych kosztów. Na początek możesz wykorzystać 14 darmowych dni, aby przetestować aplikację i zobaczyć, czy to w ogóle jest dobra opcja dla Ciebie. Albo zarejestrować się z mojego linku polecającego – wówczas otrzymasz 30-dniowy okres próbny. Ja obecnie nic z tego nie będę miała, ponieważ aktualnie nie posiadam aktywnego abonamentu. Gdybym go miała, to po wykupieniu przez Ciebie abonamentu, mój przedłużyłby się o dwa darmowe tygodnie. Jednak jeśli aplikacja Ci się spodoba, to warto znaleźć bibliotekę, która współpracuje z Legimi i udostępnia kody dostępu do platformy na miesiąc bez żadnych limitów. To pozwala czytać e-booki lub słuchać audiobooków bez oporu – ile tylko chcesz.

legimi

Tymczasowo nie korzystam z Legimi, ponieważ chcę się skupić wyłącznie na książkach papierowych, które znajdują się na moich półkach. Obecnie w swojej domowej biblioteczce mam ponad 300 nieprzeczytanych pozycji. W końcu muszę się za nie zabrać. :D Jak się z nimi uporam, to na pewno powrócę na stałe do czytania e-booków na Legimi.

WPIS POWSTAL WE WSPÓŁPRACY Z EDIPRESSE POLSKA

7 komentarzy

  1. Lubię Legimi, jest naprawdę wygodne. No i mogę czytać pozycję, które niekoniecznie chcę mieć na swojej półce ;) Przez to, że Legimi zbyt szybko pobrało mi pieniądze na kolejny okres to nie miałabym żadnych złych wspomnień. Choć to sprawiło, że na kilka miesięcy zraziłam się do serwisu, to wiem, że niedługo znów tam wrócę :)

  2. Pomiędzy mną a legimi niestety jak na razie nie zaiskrzyło. Aczkolwiek uważam, że nie jest to wina aplikacji a raczej tego iż na telefonie czyta mi się bardzo źle. Nie jest to dla mnie wygodne. 😞 A niestety na moim czytniku ebooków legimi nie działa i z tego co się dowiedziałam to na mój czytnik nie będzie aktualizacji, która by to zmieniła. 🙈 Dlatego na razie korzystam z czytnika w którym jestem zakochana i czyta mi się rewelacyjnie na nim. Chociaż książką papierową również nie pogardzę. 📖♥️ Tym bardziej, że chciałabym stworzyć sobie taką małą biblioteczkę ulubionych pozycji. 😍😊

  3. Cześć 👋

    Opłaty za dostęp były i są pobierane automatycznie. Tak jak w przypadku Netflixa czy Spotify. Nie ma takiej możliwości, że opłata zostanie pobrana szybciej. Okresy rozliczeniowe są stałe i trwają 30 dni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *