święta, wielkanoc, baranek, święconka

W swoim życiu już nie raz słyszałam, że za dużo na siebie biorę. Wiele osób prawdopodobnie i tym razem by tak stwierdzili, gdyby poznali moje świąteczne plany. Ale ja nie potrafię siedzieć bezczynnie, nie cierpię mieć poczucia straconego czasu. W związku z tym staram się, aby każda minuta mojego życia była wypełniona czymś pożytecznym. Nawet wypoczywać według mnie powinno się aktywnie. Nie zawsze się to udaje, czasami człowieka pokonuje potężny leń, który sprawia, że marnujemy czas leżąc bezczynnie. Sprawdźmy więc teraz czy w okresie świąt ja mu się nie dałam i czy udało mi się podołać swoim wszystkim założeniom.

święta, wielkanoc, ciasto

Na trzydniowy świąteczny wyjazd do rodzinnego domu zaplanowałam:

  • przede wszystkim spędzenie jak najwięcej czasu z rodziną
  • spędzenie jak najwięcej czasu z Magdą, moją najlepszą przyjaciółką, którą nie widziałam od listopada
  • pomoc mamie w kuchni, głównie przy robieniu sałatek
  • malowanie jajek i pójście do kościoła ze święconką
  • pójście na mszę rezurekcyjną w niedzielę, co wiązało się z pójściem jak najwcześniej spać w sobotę.
  • generalne porządki w pokoju, głównie w garderobie
  • wystawienie kilku wielu rzeczy na allegro
  • przeczytanie dwóch książek
  • nadrobienie zaległości w pisaniu postów na bloga
  • praca nad wyglądem bloga i kategoriami
  • nauka do egzaminów
  • dwie sesje zdjęciowe
  • treningi

 

Zobaczmy teraz jak to wszystko wyglądało naprawdę…

kot, kotek, kotka

W piątek wyjątkowo wyszłam wcześniej z pracy, żeby zdążyć na ostatni autobus do mojego rodzinnego miasta. Chciałam być u rodziców jak najszybciej. W czasie podróży, pod wpływem pewnej zasłyszanej rozmowy oraz muzyki odwiedziła mnie wena, która zaowocowała zarysem nowego tekstu do kategorii „o mnie” na bloga. Tak więc nie miałam poczucia straconego czasu podczas podróży, a i droga szybciej mi minęła! A w domu oczywiście oprócz rodziców przywitał mnie i Pawła moja ukochana kotka Perełka. W Warszawie bardzo za nią tęsknię! Resztę wieczoru spędziliśmy na rozmowie z rodzicami, ale dość szybko położyliśmy się spać, bo oboje byliśmy naprawdę zmęczeni.

kot, kotek, kotka

Następnego dnia podnieśliśmy się z łóżka dopiero o jedenastej. Ja wciąż czułam się cała obolała i wykończona po ciężkim tygodniu w pracy, ale wiedziałam, że muszę wziąć się w garść, aby nie przeleżeć cały dzień bezczynnie. A jako, że śniadanko to podstawa dnia, zaczęliśmy od robienia przepysznych placków bananowych.

placki bananowe, panckes bananowe, placuszki

Kiedy już pancakes zniknęły ze spodeczka wzięliśmy się za malowanie i dekorowanie jajek oraz przygotowanie święconki, a następnie poszliśmy z nią do kościoła.

święta, wielkanoc, święconka

Po powrocie pomogliśmy mamie przy robieniu dwóch najlepszych sałatek ever! Być może nie są w stu procentach zdrowe, ale za to jakie są smaczne!

sałatki, sałatka, święta, wielkanoc,

Gdy sałatki już były gotowe ewakuowaliśmy się na górę, gdzie zabraliśmy się za porządki w moim pokoju. Przy okazji powstało zdjęcie w jakimś zapomnianym sweterku.

sweterek, radość

Czystki w szafie przerwał mi telefon od Magdy, że za godzinę przyjedzie. Wiadomo, że wolę spotkanie z przyjaciółką niż sprzątanie, więc szybko ogarnęliśmy pokój i wieczór spędziliśmy w doborowym towarzystwie. Szczególnie, że po południu dotarli też moi bracia. Było tyle do obgadania, że czasu na jakiekolwiek zdjęcia zabrakło. ; )

palma, palmy

Następnego dnia pomimo czterech godzin snu zebraliśmy się w sobie i poszliśmy na mszę rezurekcyjną. Na szczęście była piękna pogoda, więc mogliśmy stać przed kościołem na świeżym powietrzu. Jednak po śniadaniu wielkanocnym oboje z Pawłem polegliśmy – drzemka była konieczna.

stół wielkanocny, śniadanie wielkanocne, wielkanoc

Na obiad pojechaliśmy do rodziców mamy. Tam powstało zdjęcie czekoladowych jajeczek przepiórczych. Omnomnom! Mieliśmy u babci zrobić też sesję zdjęciową na bloga, ale tak się najedliśmy, że ruszyć się nam nie chciało. Zgodnie stwierdziliśmy, że zrobimy ją następnego dnia, jak się spotkamy z Magdą.

jajka przepiórcze, jajeczka przepiórcze

W drodze powrotnej spontanicznie zajrzeliśmy do mojego kuzyna i jego żony. A kiedy wróciliśmy do domu okazało się, że powinniśmy iść już odwiedzić kolejnych bliskich. Tam z kolei zostaliśmy zaskoczeni jajkami… z galaretki. Smakowitości!

jajka z galaretki, galaretka, galaretka w kształcie jajka

Z powodu wyczerpującego dnia, po powrocie do domu szybko się położyliśmy do łózka i odpoczywaliśmy oglądając film we dwoje. Taki tam, romantyczny wieczór… ;)

miłość, chłopak i dziewczyna, natblue

W poniedziałek rano Paweł poszedł biegać, a ja próbowałam się pouczyć, jednak kompletnie nie mogłam się skupić. Zaczęłam więc działać trochę na blogu. Koło południa jednak przerwałam pracę, ponieważ dostaliśmy zaproszenie na obiad tym razem od rodziców taty. Niedługo po naszym powrocie do domu tym razem odwiedzili nas bliscy u których byliśmy poprzedniego dnia. Wieczorem przyjechała też Madzia. Na sesję było już za późno, ale pamiątkowe zdjęcia musiały powstać! :)

przyjaźń, przyjaciółka, przyjaciółki, friends przyjaźń, przyjaciółka, przyjaciółki, friends

Przed snem spakowaliśmy się i powystawialiśmy na allegro kilka rzeczy, ale koło północy zrobiliśmy się z Pawłem już za bardzo senni, więc oddaliśmy się w objęcia Morfeuszowi. W poniedziałek z samego rana musieliśmy wracać do Warszawy. W czasie podróży z powodu wyrzutów sumienia próbowałam się pouczyć, ale bardzo słabo mi to szło. Zaliczenie postępowania sądowego w prawie rzymskim będzie musiało sobie jednak jeszcze poczekać…

polska, widok, wiatrak

Podsumowując:

  • Spędziłam stosunkowo dużo czasu z rodziną i przyjaciółką, z czego przeogromnie się cieszę.
  • Na tyle ile mogłam też mamie w przygotowaniach świątecznych (mama prawie wszystko przygotowała kilka dni przed moim przyjazdem!).
  • Tak jak chciałam poszłam w tym roku ze święconką i na mszę rezurekcyjną
  • Niestety nie wyrobiłam się z porządkami w pokoju, jednak na to potrzeba o wiele więcej wolnego czasu. Chcę pozbyć się jak   najwięcej niepotrzebnych mi już rzeczy, ale z powodu braku czasu na porządki wystawiłam na allegro tylko kilka rzeczy
  • I na koniec najgorsze:
    • zero treningów
    • zero czytania książki
    • minimalna praca nad blogiem
    • minimalny czas poświęcony na naukę i to tylko do jednego zaliczenia
    • brak porządnej sesji zdjęciowej

ciasto, babka, wielkanoc, święta

Tak więc widzicie – naprawdę wzięłam na siebie za dużo jak na trzy świąteczne dni wolne. Po ciężkim tygodniu pracy nie miałam praktycznie w ogóle sił, potrzebowałam dużo snu oraz prawdziwego odpoczynku. Do tego świąteczna atmosfera i mnóstwo jedzenia nie sprzyjają porządkom, treningom, nauce czy czytaniu. Nawet najwięksi mole książkowi przyznawali się, że w święta nie zajrzeli ani na chwilę do książek!

święconka, święta, wielkanoc

Jednak cieszę się, że ustaliłam przed świętami co zamierzam robić w ciągu tych wolnych dni, ponieważ to zmobilizowało mnie do działania. Starałam się zrobić jak najwięcej z moich planów i pomijając naukę oraz brak treningów jestem zadowolona. Książki zdążę przeczytać w normalne dni, na sesję umówię się z bratem w najbliższy wolny dzień, a porządki na blogu i w pokoju będę robić sukcesywnie – powoli, ale dokładnie. Również pod względem nauki i treningów wezmę się porządnie w garść. Tak więc prędzej czy później zrobię wszystko co sobie zaplanowałam.

kurczak, rzeżucha

6 komentarzy

  1. Ej, ja jestem molem książkowym, a w święta przeczytałam trzy książki. Wypraszam sobie :P Leniuch z Ciebie, a nie „brakło mi czasu”. Ale wypoczynek Ci się należał, dlatego nie miej wyrzutów sumienia, że część z postanowionych rzeczy nie ujrzało światła dziennego. :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *