Aneta Krasińska – Nadzieje Olgi

Sięgając po książkę „Nadzieje Olgi” Anety Krasińskiej nie zauważyłam, że jest trzecią częścią serii „Małe tęsknoty”. Jednak stwierdziłam, że skoro już po nią sięgnęłam, to zaryzykuję i w pierwszej kolejności przeczytam własnie ten tom. A jeśli mi się spodoba, to potem zabiorę się za poprzednie.

Na początku lektury czułam się lekko zdezorientowana, ale dosyć szybko zorientowałam się co dotychczas mniej więcej wydarzyło się w życiu każdego z bohaterów. Historia toczy się wokół trzech kobiet – Kaliny, Leny i tytułowej Olgi, które teoretycznie stoją po przeciwnych stronach barykady, a w praktyce ich charaktery i życie sprawia, że zaczyna łączyć je prawdziwa przyjaźń. Kłody, które los rzuca im pod nogi sprawiają, że powstaje między nimi pewna więź oraz chęć wzajemnej pomocy. Chociaż Kalina ma swoje własne problemy, nie potrafi przejść obojętnie obok kłopotów Leny, a Olga po przeczytaniu pewnego pamiętnika wyciąga rękę do Kaliny, chociaż jak się okaże – ona sama będzie potrzebowała dużo wsparcia i iskierki nadziei na lepsze jutro. I zgodnie z tytułem, to właśnie na niej przede wszystkim skupiona jest uwaga w trzeciej części cyklu „Małe tęsknoty”.

Aneta Krasińska w książce „Nadzieje Olgi” porusza bardzo trudne tematy dotyczące przemocy fizycznej, szantażu emocjonalnego, stalkingu, zastraszania i nękania, a także kwestię poronienia. Bohaterom książki towarzyszy strach, poczucie osamotnienia, stres i obawa przed jutrem. Wszystko jednak jest przedstawione w sposób wyważony – realistycznie, bez zbędnego wyolbrzymienia.

Autorka posługuje się lekkim piórem, dzięki któremu książkę czyta się bardzo szybko. Ponadto stworzyła bardzo ciekawą fabułę, dzięki której lektura była wciągająca. Osobiście byłam w pełni zaabsorbowana wydarzeniami mającymi miejsce w ostatniej części cyklu. Z ogromnym zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów i byłam bardzo ciekawa zakończenia całej historii.

Całkowite zaskoczenie!

Aneta Krasińska kompletnie mnie zaskoczyła książką „Nadzieje Olgi”. Czytałam kiedyś „Odroczone nadzieje” tej autorki, która była dość dobra. Sięgając po tę pozycję spodziewałam się lektury na podobnym poziomie. Okazało się jednak, że warsztat pisarki Anety Krasińskiej znacznie się poprawił. A co za tym idzie stworzyła naprawdę dobrą powieść obyczajową. Prawdziwą, pełną emocji i z przemyślaną fabułą i znakomicie wykreowanymi bohaterami. Rozpoczynając lekturę serii „Małe tęsknoty” od trzeciego tomu zrobiłam sobie sama trochę spoilerów. Jednak mimo wszystko z ogromną chęcią zapoznam się z dwoma poprzednimi częściami tego cyklu.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Replika, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

4 komentarze

  1. Cieszy mnie to, że na rynku pojawiają się książki, które dotyczą trudnych, ale przez to realnych problemów. Rzadko sięgam po obyczajówki, bo dla mnie w większości były to po prostu nieco lepiej opakowane Harlequiny. Ale widzę, że trafiają się także perełki. Dziękuję za recenzję, bardzo chętnie sięgnę po tę serię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *