Po zachwycie nad pierwszymi częściami serii „Sklepik z niespodzianką” i lekkim zawodem z powodu zwieńczenia cyklu postanowiłam po raz kolejny spróbować oczarować się Kasi Michalak. Tym razem mój wybór padł nad książką pod tytułem „Mistrz”. Jako, że ostatnio jest wielkie bum na powieści erotyczne, byłam ciekawa jak znana, polska pisarka poradziła sobie z tym gatunkiem literackim.

 

Początek zapowiada się naprawdę ciekawie. Dwie młode dziewczyny – jedna oraz niewinna dziewczyna, druga seksowna nimfomanka, a do tego niebezpieczny gang  składający się oczywiście z samych przystojnych mężczyzn. Nastawiłam się więc od razu na dzieło pełne erotycznych i namiętnych scen na tle mafijnych porachunków czy sensacyjnych akcji. Było wręcz odwrotnie. Dla mnie przede wszystkim był to dobry kryminał z sporadycznie pojawiającymi się wątkami erotycznymi. A i one były według mnie bardzo słabo napisane, mało pobudzające wyobraźnię czy cokolwiek innego. Odnoszę wrażenie, że już pani E.L. James stworzyła bardziej działające na człowieka sceny erotyczne.

 

Dobrze chociaż, że ten wątek sensacyjny autorce się udał. Dzięki temu lektura była przyjemna, a za sprawą lekkiego i prostego języka czytało mi się ją łatwo i bardzo szybko. A opis VillaRose umiejscowionej przez panią Michalak na Cyprze – bezcenny! Czułam się jakbym wręcz tam była! Jednak szkoda, że pod względem gatunkowym bardziej nastawiałam się na powieść erotyczną a nie sensacyjną…

 

Sympatyczni bohaterowie

 

Jednakże muszę wspomnieć, iż bohaterowie zdobyli moją sympatię. Główni bohaterowie Sonia i Raul byli tajemniczy, ale wywołujący pozytywne uczucia oraz emocje. Natomiast brat Raula i ociekające seksapilem Andżelika byli niezmiernie wyrazistą parą, nadającą książce dobrego, ostrego smaczku. Nie można zapomnieć także o Pawle – dobrym, delikatnym i mądrym mężczyźnie, który chwilami przypominał mi mojego partnera, który nosi nawet takie samo imię. ;)

 

Podobno książka „Mistrz” pierwsza część „Serii z tulipanem”, która otwiera cykl: POLSKIE AUTORKI – ZMYSŁOWO I EROTYCZNIE. Jeżeli to prawda, to mam nadzieję, że kolejne pozycje bardziej mnie porwą, pobudzą i zrodzą nutkę fascynacji i ciekawości. „Mistrz” to najgorszych i najsłabszych książek nie należy, jednak spodziewałam się po Kasi Michalak czegoś o wiele lepszego. Jako powieść sensacyjna jest dość dobra, lecz tej porządnie napisanej erotyki czy namiętności było dla mnie zdecydowanie za mało.  Autorka chyba powinna przestać wydawać swoje dzieła na ilość, a skupić się przede wszystkim na ich jakości. Nadszedł czas, aby podnieść sobie poprzeczkę… ;)

 

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Filia, a jeśli zakupisz książkę klikając jedną z opcji poniżej, ja otrzymam z tego niewielką prowizję:

 

~~*~~*~~

Już jestem po egzaminach, więc powoli będę nadrabiała zaległości książkowe, recenzenckie i blogowe. Przepraszam was, że tak rzadko ostatnio u was bywam, jednak ciągle brak mi czasu. Teraz do października mam przerwę od nauki, więc trochę więcej wolnego będę mogła poświęcić na przyjemności. Na dniach powinny się ukazać recenzje książek „Cień tajnych służb” oraz „Erato. Podziemna rozkosz”.

Zapraszam was również do udziału w konkursie. Do wygrania „Papierowe miasta” Johna Greena.

Zapraszam was także na stronę facebookową mojego bloga.

Jeżeli szukacie mnie na google + to znajdziecie mnie tutaj.

Pozdrawiam serdecznie !

6 komentarzy

  1. Napisałaś kluczowe zdanie – jakość, nie ilość. I tu się zgodzę. Jeśli chodzi o „Mistrza” to nie czytałam i wciąż się waham. Mam lekki przesyt tej autorki, zwłaszcza po naprawdę kiepskiej „Bezdomnej”…
    Co do serii z tulipanem to chyba wchodzi w nią także „Szkoła żon”, „Szkoła żon II” i „Mistrzyni” (te dwie wciąż niepewne, z tego co widzę). Zobaczymy :)

  2. Twórczość pani Michalak jest nadal przede mną. Chciałabym przeczytać „Mistrza” i wyrobić sobie o nim własne zdanie, gdyż widzę rozbieżność pomiędzy recenzjami blogerów, dlatego muszę sama dowiedzieć się, jakie wrażenie wywrze na mnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *